HALLOWEEN 2015
(Tylko, że kilka dni później! Przepraszam, post miał pojawić się na czas... ale, ale zaniosłam zdjęcia do fotografa, aby je wywolał i bezczelny wcale się spieszył! Dacie wiarę?! Skandal!)
--------------------------------------------------------
Na obrzeżach Strefy!
Po wielogodzinnej wędrówce, Nekromanta Xoranid jest już bardzo zmęczony. Niestety ciągle nie może znaleźć odpowiedniego miejsca, aby z powrotem zakopać wielgachną trumnę...
Ktoś w środku: "Panie wypuść nas!"
Xoranid: "Cicho! Bo mnie już głowa boli!"
Ktoś inny w środku: "Wypuść nas, bo znowu będę śpiewała "Nie płacz kiedy odjadę!" z mocnym włoskim akcentem!"
Xoranid znowu upada...
Xoranid: "Cholera co tu tak ślisko! Jak można w ogóle kupić sobie taki debilny koc?! Nienawidzę tego miejsca!"
Xoranid: "W sumie... Może ich faktycznie wypuszczę. Zaklęcie powinno przestać działać już pięć godzin temu, a oni ciągle ... żyją. Są odporni na wszystkie czary... Nigdy nie będą mi służyć. Tracę tu tylko czas... Dobra, jesteście tam jeszcze?"
Xoranid: "Halo? Jesteście tam?"
Ktoś: "NIE PLACZ KEDY ODEJDEEEE.... SIERCEMMMM BEDEM PRZI TOBIEEE..."
Xoranid: "Dobra cicho, cicho zawrzemy umowę! Szlag mnie tu trafi przysięgam!"
Xoranid: "Wypuszczę was, a wy pójdziecie sobie w siną dal... Gdzieś daleko stąd..."
Ktoś tam: "GDZIEŚ DALEKO STĄD, ZŁOTY ZAMEK, ZŁOTY TRON... La la la la la, ale bym potańczyła Lambadę!"
Ktoś inny: "Zamknij się głupia Babo! Tak Panie Nekromanto! Pójdziemy w pizdu! Już nas Pan nigdy nie zobaczy! Przysięgam! Wypuść nas Pan!"
Xoranid: "I nikt już nie będzie mi śpiewał?!"
Ktoś: "Nie! Nikt nie będzie śpiewał!"
Xoranid: "Dobra, otwieram!"
Wieko się otwarło...
Michelle: "Helllołłłłłłłłł Przystojniaku!"
Jean-Pierre: "Jak dobrze znowu zaczerpnąć świeżego powietrza!"
JP: "Wstań Kochanie... Leżysz na mnie już tak długo!"
Xoranid: "Pomogę Pani wyjść..."
M: "Jaki dżentelmen! Uwielbiam takich szorstkich Facetów!"
JP: "Wszystko słyszałem!"
Xoranid: "Powolutku, jest Pani taka skostniała... Proszę nie wykonywać gwałtownych ruchów!"
Xoranid: "Teraz pomogę Pani mężowi."
M: "Dobra, a ja wyprostuję kości!"
JP: "Dam radę sam wstać! Proszę się nie fatygować!"
Xoranid: "Nie ma sprawy, to ja już pójdę stąd... Żegnajcie na zawsze!"
Nagle gruchnęło o glebę ... truchło Pani Michelle!
JP: "Kochanie nic ci nie jest?"
M: "Grgrrrrrrrrrr..."
JP: "Pomogę ci zaraz..."
Xoranid: "No tak! Na co ja liczyłem? Że niby wszystko pójdzie gładko? Czekajcie. Już was ... zbieram!"
Xoranid: "Nie ruszaj się, bo cię upuszczę na żonę!"
Xoranid: "Jesteś cholero jedna taki ciężki i nieporęczny!"
JP: "Depczesz moją małżonkę!"
Xoranid: "Morda w kubeł! Nie ruszaj się! Zabraniam ci! Już zbieram tę twoją żoneczkę!"
M: "Kochany... On mnie molestuje!"
Xoranid: "Zbieram cię tylko z ziemi Idiotko!"
M: "Eeee... szkoda..."
M: "Eeee... szkoda..."
JP: "Tak się zbiera Kobiety z ziemi ty świnio jedna???! Nie molestuj mojej żony!"
M: "Co ty tak siedzisz jakby Niemcy do ciebie strzelali?"
JP: "On mi kazał się nie ruszać!"
Xoranid: "Biorę ten sznur i idę się powiesić!"
Po opadnięciu emocji...
Xoranid: "Czyli oboje wywodzicie się z wysokich rodów i ktoś was zabił w noc poślubną? Niebywała historia! Co się stało z waszym majątkiem?"
JP: "Tego nie wiem, ale dasz wiarę, że jeszcze nie zdążyliśmy nawet skonsumować naszego małżeństwa!!!"
JP: "Ale Pan, Panie Xoranid dałeś nam drugą szansę, aby w końcu nacieszyć się życiem tylko we dwoje!"
M: "Tak mój najdroższy! Teraz już wszystko będzie dobrze! A majątek odnajdziemy i sobie z powrotem przywłaszczymy! Pamiętam, gdzie zostały ukryte wszystkie złote dukaty!"
Xoranid: "Mam GPSa... Pomogę wam namierzyć te lokacje z dokładnością do milimetra!"
JP: "Panie Xoranid... Jest Pan niesamowity! Dziękujemy za wszystko!"
Xoranid: "Drobiazg moje Dzieci! Puśćmy w niepamięć nasze pierwsze spotkanie i te wszystkie złe słowa. Zaopiekuję się oczywiście wami, w zamian nie oczekując ...zapłaty! A teraz zostawiam was na chwilę samych... Macie pewnie sobie tyle do powiedzenia!"
M: "Mój cudowny Jean-Pierre'ku! Nareszcie sami! Przytul mnie! Natychmiast!"
JP: "Oh Michelle........."
Xoranid: "Nie przeszkadzajcie sobie! Przyniosłem wam tylko świecę na dyni, co by się zrobiło bardziej romantycznie a i może ogień ogrzeje wasze ...stare kości!"
Trzy godziny później...
JP: "Panie co Pan... Nie widzisz Pan, że my tu z żoną ... zajęci jesteśmy?"
Xoranid: "Nie przeszkadzajcie sobie... Ale muszę zabrać dynię, bo jej właściciel zauważył jej "zaginięcie" i niemiłosiernie się drze... Łeb mnie już tak boli, że jak jej nie zwrócę, to mnie szlag trafi. A tak na marginesie, was też słychać w całej Strefie! Zachowujcie się ciszej, bo was tutejsze media wytropią i będzie afera okej?!"
THE END
--------------------------------------------------------------------------
Za przepiękną Parę Trupożeńców pragnę serdecznie podziękować mojej Kochanej siostrze Anecie, która uwielbia mi serwować takie niespodzianki! Zna mnie na wylot i od razu wie, co mnie zachwyci :) Para otrzyma nowe życie w Strefie. Nowe ciuchy... Włosy... a nawet chyba oczy???
:)))
Xoranid: "Czyli oboje wywodzicie się z wysokich rodów i ktoś was zabił w noc poślubną? Niebywała historia! Co się stało z waszym majątkiem?"
JP: "Tego nie wiem, ale dasz wiarę, że jeszcze nie zdążyliśmy nawet skonsumować naszego małżeństwa!!!"
JP: "Ale Pan, Panie Xoranid dałeś nam drugą szansę, aby w końcu nacieszyć się życiem tylko we dwoje!"
M: "Tak mój najdroższy! Teraz już wszystko będzie dobrze! A majątek odnajdziemy i sobie z powrotem przywłaszczymy! Pamiętam, gdzie zostały ukryte wszystkie złote dukaty!"
Xoranid: "Mam GPSa... Pomogę wam namierzyć te lokacje z dokładnością do milimetra!"
JP: "Panie Xoranid... Jest Pan niesamowity! Dziękujemy za wszystko!"
Xoranid: "Drobiazg moje Dzieci! Puśćmy w niepamięć nasze pierwsze spotkanie i te wszystkie złe słowa. Zaopiekuję się oczywiście wami, w zamian nie oczekując ...zapłaty! A teraz zostawiam was na chwilę samych... Macie pewnie sobie tyle do powiedzenia!"
M: "Mój cudowny Jean-Pierre'ku! Nareszcie sami! Przytul mnie! Natychmiast!"
JP: "Oh Michelle........."
Xoranid: "Nie przeszkadzajcie sobie! Przyniosłem wam tylko świecę na dyni, co by się zrobiło bardziej romantycznie a i może ogień ogrzeje wasze ...stare kości!"
Trzy godziny później...
JP: "Panie co Pan... Nie widzisz Pan, że my tu z żoną ... zajęci jesteśmy?"
Xoranid: "Nie przeszkadzajcie sobie... Ale muszę zabrać dynię, bo jej właściciel zauważył jej "zaginięcie" i niemiłosiernie się drze... Łeb mnie już tak boli, że jak jej nie zwrócę, to mnie szlag trafi. A tak na marginesie, was też słychać w całej Strefie! Zachowujcie się ciszej, bo was tutejsze media wytropią i będzie afera okej?!"
THE END
--------------------------------------------------------------------------
Za przepiękną Parę Trupożeńców pragnę serdecznie podziękować mojej Kochanej siostrze Anecie, która uwielbia mi serwować takie niespodzianki! Zna mnie na wylot i od razu wie, co mnie zachwyci :) Para otrzyma nowe życie w Strefie. Nowe ciuchy... Włosy... a nawet chyba oczy???
:)))
"just buried" rozwaliło system :-) a na tekst JP: "Oh Michelle........." od razu przypomniał mi się serial "Allo! Allo!" i sceny, w których Rene obściskiwał kelnerkę Michelle w różnych dziwnych miejscach i nakrywała ich zawsze Madame Edith! po raz kolejny wspaniały odcinek, idealny na (spóźnione) obchody Halloween :-)
OdpowiedzUsuńJak ten Rene to robił, że WSZYSTKIE Kobity na niego leciały! I tak "Dzin Dybry" był najlepszy :)
UsuńU mnie to był pohalloween :)
Pozdrawiam!!!!!!!!!!! :)
.......................................................brak mi słów, oplułam monitor herbatą :) Następnym razem proszę o jakieś ostrzeżenie na temat treści zawierających wysoki współczynnik bodżców wywołujących salwy śmiechu :)))))))))))))))))))))))))))))) Czekam na więcej, pa pa !!!
OdpowiedzUsuńCholera... Zapomniałam w następnym poście, na samej górze napisać, abyś herbaty przypadkiem teraz nie piła! Najlepiej nie pij nic jak tu zaglądasz! Monitory teraz takie drogie, a święta idą... Się nie wypłacę! :)
UsuńAch, miłość ponad wszystko! Mam nadzieję, że panu młodemu kosteczka nie odpadła ze starości, bo żona byłaby niepocieszona :D
OdpowiedzUsuńNekrofilia, stare przeboje, welon - jak romantycznie! Takie Halloween to jak Walentynki. I tylko Xoranid nie do pary, ale przyjdzie kryska na Matyska!
Trochę muszę odświeżyć atmosferę w Strefie - bo "gęsto" u mnie ostatnio się zrobiło! Wykopię z folderów jakieś cukierkowe zdjęcia Lalusiów... O! O Chrisie jeszcze NIC nie napisałam, a on rozjaśni każdy mrok!
UsuńKupuj dowalacze marki "Don Tomasso". Tylko dowalacze naszej marki dowalą Ci tak, że się nie pozbierasz. Dowalacze marki "Don Tomasso" gwarantują przeżycia nie z tej ziemi. Kontakt: 0-700800900, prosić Carlosa
OdpowiedzUsuńJa wszystko widzę!!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńLOL!!!!!!! I śmiał się tak mocno, z tym, to jest tak zabawne! Te kości musi zrobić dużo hałasu rzeczywiście zużywając małżeństwa, uznania jest zdecydowanie wymagane! Najlepsze życzenia dla "just buried" para!
OdpowiedzUsuńLOL!!!!!!! I laughed so hard with this, it's so funny! Those bones must make a lot of noise indeed while consuming the marriage, discretion is definitely required! Best wishes to the "just buried" couple!
Jak jest tłumaczenie? Mam nadzieję, że nie do dziwnych ;-D
Translasion is good enough :) But... just like the polish to english blah blah blah. You get the sense... most of the text lol :) It's very, very funny thing!
UsuńLinda... I hope you're safe and sound out there... in Belgium :( Take good care of yourself! We live in a cruel world :(
I'm safe, but I feel so bad for the French people, they are neigbors, it's so close by and I visit Paris regularly. I actually feel very sad for all the people in every country that has to deal with these horrible events, some every day. I hope it will end one day... I was also shocked to find out that the terrorists live in my country, I feel really bad about this fact, although I can't help it. Take care too! xxx
UsuńPotrafisz rozbawić najbardziej zdołowanego pesymistę! Zdjęcia i komentarze do nich - genialne!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu! Wszystkie smutki trzeba niszczyć na wesoło! Czasem jest to jednak trudne... Ale cieszę się, że wracasz do mnie, zostawiasz cudowne komentarze i bawisz się tu w Strefie dobrze :) Wysyłam Ci mnóstwo uśmiechu!
UsuńCudowna koścista parka i jaka pełna namiętności:))
OdpowiedzUsuńWidocznie ich nie dotyczą słowa: "Nie opuszczę Cię aż do śmierci!" :)
Usuń