***Zapraszam na mój "lalkowy" profil Instagram: @zonefullofdolls !!! :) ***

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Wczoraj STREFA miała ZJAZD! (14.06.2015 Kraków)



Przede wszystkim chciałam bardzo podziękować Grażynce, Magdzie i Zgredce za calutki, wczorajszy dzień. Za to, że mogłam poprzebywać sobie z moimi Lalkami w Waszym wspaniałym towarzystwie i spędzić fantastycznie czas w upalnym Krakowie! :)
(God damn it ale grzało!)

To było pierwsze spotkanie lalkowe z udziałem "Strefy".
Nie ma takich słów, które zobrazują tę przyjemność przebywania w towarzystwie osób z identycznym zainteresowaniem! Postaram się z każdym kolejnym spotkaniem bardziej rozkręcać i być lepszym kompanionem do wszelakich głupot... :)

Także Dziewczyny - dziękuję! :***

Jak tu streścić takie spotkanie??? 

Impossible! :)

--------------------------------------


Historyczne spotkanie! Bracia bliźniacy brutalnie rozdzieleni natychmiast po porodzie (Jake starszy o 3:48!) - w końcu stoją... na jednym stole! 
Hell yeah!!!
Czy Jones przedstawia ich sobie??? 



"Czy te oczy mogą kłamać?"
Pyta mój nowy Ken "Prorok", nabyty na targu staroci i ochrzczony przez Zgredkę...


Wstyd przyznać, ale wczoraj moi Lalkowie podkradali gadżety ... niestrefowych  Lalek...
Ale chyba wszystko oddali?
Czy nie oddali??? 
Czas na składanie "skarg, zażaleń i reklamacji" minął wczoraj po północy!!!


Patronat nad bezpieczeństwem imprezy od samego początku objęła "Strefa"!!
Na sali obecny był lekarz Szymon i policjant Krystian... który... śpi ... pilnuje porządku na zdjęciu powyżej.
Faktury za usługę wysyłamy jutro z samego rana ;)


Oglądając mnóstwo różnych zdjęć i relacji z "lalkowych spotkań" na innych blogach, widziałam niejednokrotnie, że bardzo szybko wywiązują się przelotne romanse...
Wdzięcznie uśmiechnięty Gollum od razu przylgnął do Strefowej Świnki :)


Miłosna atmosfera udzieliła się kolejnym uczestnikom spotkania. 
Ta niewiasta czekała na pierwszy ruch Krystiana...


... ale Krystian przegapił okazję, z której skorzystał Denzel...


... i nie tylko Denzel, gdyż ustawiła się spora kolejka do min. testowania jej piersi...
Łącznie ze mną!!!!! 


Był taki moment w którym mogłoby się wydawać, że nastaje ład i porządek...


... ale to był tylko moment...


Celebryci pod odstrzałem Paparazzich...


Prorok: "I jeszcze ja! Jeszcze ja...!"


Eibhlin: "Ty Mała... Zostaw mojego shake'a!! Ach te Zgredziątka takie jakieś niewychowane! A sio!!"


Golibroda: "Ohhh Eibhlin... gdybyś potrzebowała mojej chusty... Służę pomocą!"
Eibhlin: "Dziękuję Mój Drogi... Jakie te Zgredziątka wychowane!! Fiu, fiu..."



Najromantyczniejszy moment dnia...


Peruoułczkowywaty dylemat... :)


Kobiety ze Zgredowa są bardzo wytrwałe! :)
W końcu zaiskrzyło!
Z tym, że chyba...???


Piękny i Bestia... ???



Bunga, bunga po polsku!

(Aż lekarz zemdlał!)


Bracia w końcu na chwilę zostali sami, starszy troskliwie obejmuje młodszego...
Łzy wzruszenia odejmują mi mowę, więc zanucę coś fajnego...

Mmmmnnnn mmmmnnnnnnnnnnnnn Mnnnn x 3
Mnn Mnn Mnn x 2

Chyba mi wyszła pieśń pogrzebowa "Już zgasło słońce..." 
Sorry :( 


Nie o wszystkim można napisać, są takie zdarzenia, które należy przemilczeć, więc jeśli jesteście ciekawi czy wydarzył się podczas tego spotkania jakiś skandal/skandale - odpowiedź jest jedna: "niektórym aż włos się na głowie zjeżył"!


 W Erneście obudził się instynkt rodzicielski, doszły do mnie słuchy, że są chętni na przyjęcie Ernestowego potomstwa pod swój dach. 
Nie wiem czy już robić zapisy???


Nucę dalej tą pieśń...
"[...]...by w szczęśliwości zanurzyć się...[...]"

PS: Cholera ciekawe o czym oni gadają!


Jones: "Chodź malutka dziewczynko. Opuścimy ich wszystkich na chwilę, pokażę Ci jeszcze inną MOJĄ szabelkę..."

Chyba ktoś musiałby powiedzieć Magdzie, że z Indianą chyba coś nie ten tego...
?????


UWAGA: Zdjęcie roku 2015
Zgredka robi sesję!


 Tak właśnie powstało zdjęcie nr 26 z TEGO postu!
Poświęcenie, dużo serca, oddanie i w efekcie wyszły cudownej jakości foty!
Do lektury zapraszać nie trzeba!!!!


Służba zdrowia ze Strefy fruuuuuuuuuwająco się spisuje!


Kolejna wzruszająca chwila...
Miłość braterska wszystko wybacza!
WSZYSTKO!

Nathan: "Jake... Niedobrze mi! Chyba mam biegunkę po tym bigosie, który za chwilę zjemy!"


Denzel: "Dzizas!"

Troskliwy Denzel...
Na szczęście Ernest tylko odpoczywał! Z rękami w górze, ot taki system chłodniczy.
Wczoraj w Krakowie rzekomo było 32 stopnie, ja przypuszczam, że ktoś sfałszował wyniki i było grubo POnad 40 stopni!!!!


Gollum, ach ten Gollum...
Nikt mu się nie oparł!
Cudowny Stworek :)


Denzel: "Dzizas! Dzizas!"


Dawid: "Giligiligiligili..."

PS: Dawid to taki "Tarnowski" akcent tego spotkania ;)
Pamiątka od Magality!!!!
:*************


Pod koniec towarzystwo nieco zgłodniało i Jack zgłosił się na ochotnika, że w nazistowskim hełmie, przygotuje pyszny bigos!

Denzel: "Dzizas, Dzizas! Dzizas!"


No i wydało się...
ORGIA nr jeden...


ORGIĘ nr dwa przerwał Naczelny "Strefy"...
Polecał "strefowe", medyczne LACZKI!


Ernest: "Laczki, laczki! Komu laczki, bo idę do domu!"

Denzel: "Dzizas, Dzizas, Dzizas! Dzizas!"


Strefowe laczki to chyba będzie hit sezonu letniego???
Mięciusie, wygodne, bialusie, wygodne, lecznicze, wygodne...


A później... 
Hmn, ale to już naprawdę nie mogę zdradzić co się stało!!! Już i tak tyle wypaplałam, pokazałam, fot napstykałam jak jakaś porąbana :) Od razu widać, że nowicjusz spotkaniowy ze mnie!
Zaczęłam pisać tego posta ok. godz. 19:40 a obecnie jest już 22:57.
Chyba jeszcze żaden post nie był tworzony tyle czasu!
LOL

-----------------------------------------

Chłopakom się chyba podobało?
Niestety tego nie wiem, bo ciągle śpią....




Pozdrawiam!!!!!!!!!!

piątek, 12 czerwca 2015

FOTOSTORY # 21


"SEN ERNESTA..."


Przepraszam... Będzie brutalnie, nieprzyzwoicie, erotycznie, wulgarnie...
Nie mamy przecież wpływu na nasze sny...

Ernest w porze popołudniowej.


Ernest: "Nudy... Wysłałem wszystkich do lasu szukać i zbierać jagody... Ja to naprawdę rządzę!"


Ernest: "Ktoś by tu musiał posprzątać! Syf, kiła i mogiła cholera jasna! Co tu ta pajęczyna robi?"


Ernest: "Zdrzemnę się... Jestem taki zmęczony!"

Ernest bardzo szybko zapada w głęboki sen...


Ernest: "Jak przyjemnie... Jak mięciusio! Jak ładnie pachnie..."

Nagle...


Ernest: "Oooo Laurel... Ja....?"


Sleepek: "Czy ja wyglądam jak Laurel? Jestem Sleepek z Potwornej Strefy. To świat równoległy do tej Strefy... Coś się tak do mnie przyssał? A w ogóle oddawaj mi moją pajęczynę!"


Ernest: "Proszę, proszę! Weź ją sobie Szmaciana Kukiełko i więcej jej nie gub w mojej Strefie ok?"


Sleepek: "Dlaczego mnie wyzywasz od szmat złodzieju jeden!"

Ernest: "Nie obrażaj się no! Jesteś w moim śnie, musiałem zjeść coś bardzo niestrawnego, że mam takie schizy podczas snu! Hah... Pogadajmy sobie śmieszny ludziku z bawełny! Jestem ciekawy..."


Sleepek: "ZAMILCZ! TERAZ CIĘ UDUSIMY!"

Ernest: "Udusimy? To ile was tu jest?"


Mistrz Sztruks: "Giń Poczwaro!"

Flanelek: "Nie jesteśmy Szmatami! Zapamiętaj to sobie!"

Ernest: "Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!"


Sleepek: "Mocniej! Prawie się udusił!"

Ernest: "Ratunku! Ludzie! Ratunku!"


Ninjacloth: "Dość chłopaki! Wracać natychmiast do naszego wymiaru!"

Ernest spada z kanapy...


Ernest: "Auuuuuuuuććććć!"


Ernest: "O Boże! Jaki koszmar! Uff... Już po wszystkim!"


Ernest: "Dobrze, że to był tylko sen..."


Pająk: "TY ŚWINIO W PRĄŻKI! ZNISZCZYŁEŚ NAM PAJĘCZYNKĘ!"


Ernest: "Aaaaaa! Ratunku! Dzikie stado pająków mnie atakuje!"


Ninjacloth: "Na moje oko Przyjacielu, masz przerąbane! Pająki takich rozmiarów muszą być śmiertelnie groźne! Ale żeby się ich pozbyć, wystarczy wypowiedzieć: "Hokus-pokus, czary-mary, wszystkie pająki wracają do pieczary!"


Ernest: "Zniknęły..."

Ninjacloth: "Mówiłem, że zaklęcie działa! Ernest siadaj, musimy porozmawiać!"


Ernest: "Najpierw goła Laurel, potem wściekłe kukiełki, a następnie stado tarantul... Ja chcę do Eibhlin!"

Ninjacloth: "Wyluzuj! W snach nigdy się nie dzieje tak jak chcemy. Eibhlin się tutaj nie pojawi!"


Ernest: "Coś mnie smera po głowie..."

Ninjacloth: "Nie odwracaj się!!!!"

Ernest: "Się boję!"

Ninjacloth: "Chodź Cię przytulę!"


Ninjacloth: "Słuchaj Stary... Masz sporo problemów. Pomogę Ci je rozwiązać! Musisz zmienić swoje leniwe życie! Jesteś jak gruby, leniwy, stary KNUR! Na czele tej Twojej Watahy Strefowej! Nic nie robisz! Twoje stado nie jest bezpieczne! Wstyd! Strefa na to nie zasługuje! Musimy temu zaradzić! Masz być Liderem! Silnym, stanowczym, sprawiedliwym, mądrym... A pamiętasz Twoje początki tutaj? Przypomnę Ci!"

Wspomnienie z pierwszego dnia pobytu Ernesta w Strefie...


Ernest: "Ja Was tu urządzę! Co rano mam mieć dobre śniadanko na stole, kilka Pań będzie mi tu sprzątać, naleśniki smażyć i mnie dopieszczać! Sam sobie wybieram, która dzisiaj ze mną śpi! Wszyscy oddają mi wypłatę.... itd. itp.etc"

Powrót do snu...

Ninjacloth: "Dobra, zgoda... Taki byłeś zanim Ci powiedziano, że w Strefie nie ma Kobiet!!!"

Ernest: "Już będę grzeczny!"


Ninjacloth: "Dobry Chłopczyk! Musisz być grzeczny, Szmaciaków jest dużo więcej! Jak się nie poprawisz... Wrócimy, udusimy Cię podczas snu, albo... No! To obudź się teraz..."

Ernest się budzi....


Denzel: "Masz przepiękne oczy..."

Laurel: "Ohoho... Budzi się nasz Casanova!"



Ernest: "Co się tu tak przy mnie bzdryngolicie do siebie?"

Laurel: "A co Ty się tu tak przy nas śliniłeś do tej pluszowej świni?"



Denzel: "Idę Kochanie po szampana, truskawki i bitą śmietanę... A Ty proszę przekonaj Ernesta, aby poszedł sobie na spacer!"

Laurel: "Oczywiście Misiaczku!"



Laurel: "Słyszałeś? Będziesz koleżeński i się stąd wyniesiesz?"

Ernest: "Laurel... Albo Eibhlin jest faktycznie kompletnie nie ogarnięta w temacie Lalek Barbie, albo masz Lafiryndo przez swoją nieuwagę ubraną bluzkę na lewą stronę! Stawiam na to drugie!"



Laurel: "O cholera! Mam nadzieję, że Denzel tego nie zauważył...!!!"

Ernest: "Ty Wiedźmo!"



Laurel: "A tak między nami Ernest... Znowu jakaś laseczka Cię opuściła i zwiała do Dziwaczkowa co? DZIWNEEEEEEE toooooooooo... Jak jej było? Nikki ? Nikola? Nicole?"

Ernest: "Co Ty mi tu za streaptease odwalasz! Nie życzę sobie!"



Laurel: "To się odwróć Zboczeńcu jeden!"

Ernest: "O Matkoooo! Mam przewidzenia!"



Laurel: "Przewidzenia! Phi... Widzę jak na mnie patrzysz! Wiem, że jestem śliczna i seksowna, ale umówmy się Stary... NIE MASZ U MNIE ŻADNYCH SZANS! Zapamiętaj to sobie i oszczędź nam na przyszłość takich sytuacji! Ok?"

Ernest: "To... to... to straszne! Widzę... widzę Cię!"

Ninjacloth: "Ale Ona mnie nie widzi ha ha ha!"



Ernest: "Co ja teraz pocznę?"


Laurel: "Heh musisz się nauczyć z tym żyć! Nie dla psa kiełbasa! Przykro mi! Musisz sobie znaleźć porządną dziewczynę..."

Ernest: "Porządek, porządek... On mówił, że trzeba... Może jak go posłucham to... zniknie!"

Laurel: "?????"



Ernest: "Wypierdzielaj mi stąd Ty Zdziro! Ja faktycznie robię tu porządek!"

Laurel: "Ej no!"



Laurel: "Pożałujesz tego! Pożałujesz wszystkiego!"

Ernest: "STREFO właśnie się przebudziłem! Pan i Władca powraca po latach letargu!"

Laurel: "Ty Lunatyku! Wszystko powiem Eibhlin!"

Ernest: "A s***********j!!!"

Chwilę później!


Ernest: "Aby coś naprawić, trzeba najpierw coś zepsuć!"

Kwadrans potem!



Ernest: "Ja tu rządzę! I ja tu urządzę wszystko po swojemu! I już zawsze tak będzie!!!"



Ernest: "A pierwsza rzecz jaką zrobię, to będzie wyjazd do Krakowa w tę niedzielę! Tak! Pojadę, zabiorę kilku chłopaków i zobaczę jak to jest w wielkim świecie! Amen!"


FIN