"Strefa" niedawno przywitała kolejnego Lalka, który powinien widnieć na mojej dziwacznej "Łyszliście". Jednakże coś mi podpowiadało w głębi serca, że w chwili obecnej po prostu w żaden sposób go nie będę mogła zdobyć. Taka ze mnie optymistka, a jednak odpuściłam... Podziwiałam go np zaglądając do Starej Zgredki i wzdychając do Jej przystojnego Jake'a!! (No, ale kto nie wzdychał patrząc na tego Lalka??? Ja tam wzdycham do wszystkich Jej Facecików, ale ciiiiiiiiiiiiiiii....)
W każdym bądź razie pod koniec maja spadł mi z nieba "łebek" tego Lalka, za takie grosze, że jeszcze w to nie mogę uwierzyć! Noszę przy sobie białą chustę, gdyby osoba sprzedająca mi tą główkę nagle zażądała jej zwrotu lub dopłaty, to od razu wyskoczę z tekstem rzucając nań ową chusteczkę: "Mój Ci ON! Nie oddam!" :)
To jakaś Magia! Faceci w skali 1:6 po prostu za mną latają! Nie mogę się od nich odpędzić!
(Ci w skali 1:1 też, ale kto by tam o nich na blogu pisał :P)
Skoro główka się pojawiła, trzeba było (z dziką rozkoszą!) dokupić ciałko :)
Dlatego dzisiaj prezentuję mojego Nathaniela:
Nathaniel to kuzyn Ernesta. Na co dzień zajmuje się łapaniem duchów, tropieniem wampirów czy wilkołaków, oraz unicestwianiem potworów wszelkiej maści! (Właśnie mi podpowiada, że powinnam zaapelować do pięknych Lal, że gdyby były zlęknione i potrzebowały pomocy, to on jest chętny na wszystko! I skuteczny w 100%!)
Potwierdziły się moje przypuszczenia odnośnie faktu, że Nathan to brat bliźniak Jake'a, który obecnie mieszka u Starej Zgredki. (Proszę rzucić okiem na komentarze!). Natomiast nie potwierdziły się moje przypuszczenia odnośnie Mike'ów ciamajdowatych, ponieważ ubzdurałam sobie, że niby Stary Zgred ma takiego w kolekcji - ale okazało się, iż to tylko ja taka durna jestem, że wydałam kilkadziesiąt złociszy na "to coś" w różowej koszuli! Oh well, muszę nauczyć się z tym żyć!
Oto foto:
(Mike w różowej koszuli jest mój, natomiast ten w niebieskim garniturku został przedstawiony na blogu Starej Zgredki. Oczywiście zdjęcie skopiowałam bez pytania, bo się Jej nie boję :P Hehe!")
Pozwolę sobie wrócić do tematu Nathaniela, który swoje imię otrzymał... dzięki mojej Mamie!
("No chyba nie nazwiesz go Jake? Przecież on nawet nie jest podobny do tego szczurkowatego aktora! Nathan by mu bardziej pasowało!)
Dobrze Mamusiu! :)))
Faktycznie, pasuje mu bardziej. A co się tyczy "szczurkowatego" aktora... Hmn...
Ja tam widzę podobieństwo, jest ok:
Lalek jest bardzo przystojny! Szczegółowy opis jest zbyteczny, bo chyba każdy kolekcjoner/zbieracz tegoż Lalka kojarzy. Zatem napiszę kilka zdań o jego obecnym ciałku, ponieważ mój nabytek jest "składakiem".
Wybrałam dla niego taki typ ciała:
(Foto: ebay.com)
"Custom Hot Toys TTM 19 Muscular 1/6 Body with Hitfigure Narrow Shoulders"
Zmodyfikowany typ ciała z dodatkową artykulacją ramion.
Przepraszam za brak zdjęć w negliżu, nadrobię to w przyszłości! Otrzymałam też kilka dodatków:
Stópki, pięć dodatkowych dłoni oraz nakładki na uda, których chyba raczej nie będę używać, jakoś ten dodatek do mnie nie przemawia...
Ogarnięta szałem upiększenia tego jakże pięknego człowieczka z plastiku, zafundowałam mu fajniutkie buciory, a co!
(Foto: ebay.com)
Czas na spam zdjęciowy:
Nathan nie rozstaje się z potrzebnymi przyrządami, które wykorzystuje w swojej pracy "Duchołapa". Dlatego często można go spotkać w dziwnych miejscach, które odwiedza sam! Jeśli jest to zwykły spacer, ma przy sobie tylko kilka eksponatów... Wrzuca wszystko do torby/plecaka i gna ku przygodzie!
Nathan: "Na samym początku każdego dochodzenia, używam "Różdżki Wody". Szukam ukrytego źródła wody, ponieważ woda jako żywioł skupia wokół siebie duchy, zjawy i umarlaki. Jeśli zlokalizuję taki punkt, zaoszczędzę sporo czasu... Duchy będą tam na mnie już czekać!"
Nathan: "Pokażę Wam moje przyrządy, które zabrałem na małą przechadzkę po pewnym starym, nawiedzonym magazynie!"
Nathan: "Noszę ze sobą laptop, aby sprawdzić jak najwięcej informacji w sieci na temat miejsca, które zamierzam przeszukać. Muszę poznać jego prawdziwą historię i wszelkie tajemnice! Różdżka też musi być! Oprócz tego noszę notes i kredki. Tak kredki, ponieważ długopisy posiadają tusz, a tusz jest przysmakiem wszystkich zjaw! Na pewno o tym nie wiedzieliście prawda? Więc mam kredki i zawsze mogę zanotować najważniejsze informacje! Mam także ze sobą EMF Detector, to te fioletowo-szare urządzenie, służy do pomiaru pola magnetycznego! Natomiast ten biało-czerwony przyrząd to EVP Device. Nagrywam na niego głosy duchów! Mam też kilka Motion Detector'ów. One są czułe na wszelaki ruch. To bardzo pomocne urządzenia! Sygnalizują mrugając, że właśnie nadchodzi w moim kierunku jakiś duch. Mam jeszcze.... Nosz kur... mać kamery zapomniałem! Niech to szlag! To najważniejsze!"
Nathan: "Cholera latarki, baterii i telefonu też zapomniałem! Jak ja teraz przeprowadzę analizę tego miejsca? Czym zarejestruje dowody wizualne? A niech to ... Sprawdzę sobie skrzynkę pocztową!"
Nathan: "O! Ernest pisze! Pewnie chce kasę pożyczyć, a od dwóch lat mi jeszcze trzy stówki wisi! Drań!"
"Heh... Ma jakieś problemy z duchem w "Strefie Męskich Lalek". Rodzina to rodzina... Muszę mu pomóc, może kasę mi odda i za wyjaśnienie zagadki z duchem sporo mu policzę! Dobra... Lecę na ten magazyn, szybki przegląd wszystkich kątów, wygonię duchy i pojadę do Strefy!"
---------------------------------------------------------------
(Wszystkie zdjęcia z dzisiejszej sesji zostały zarejestrowane poza jurysdykcją "Strefy". Sesja w magazynie została wykonana dzięki uprzejmości znajomych :) Magazyn był paskudny i panował w nim półmrok, ponieważ wygłosiłam krótki monolog na temat mojej fascynacji światem zjawisk paranormalnych, gdy nagle strzeliła żarówka w jednej części magazynu. Każdy odebrał to inaczej, ja miałam wrażenie jakby mi ktoś klasnął przy lewym uchu, dwie osoby uciekły, zarzucając mi jakieś czary, a to zwyczajnie przecież musiała być awaria nie konserwowanej sieci elektrycznej. I co z tego, że już druga żarówka w mojej obecności tam "wysiadła"... Na szczęście mogę tam wpadać na sesje z moimi "przystojniakami" kiedy tylko chcę :)"
-----------------------------------------------------------
Tymczasem Nathaniel zwiedza nawiedzony magazyn...
Nathan: "Jako profesjonalista od razu wiem, czy dane miejsce jest nawiedzone czy w ogóle nie występuje w nim nic paranormalnego. Chodząc tutaj od paru minut, powiem tylko tyle... Nic nie wyczuwam!"
Nathan: "Kompletna cisza. Tu chyba nic nie ma. Motion Detectory też nic nie łapią..."
Nathan: "W innym wypadku dawno by mrugały! Już prędzej bym się spodziewał, że zza placów wyskoczy mi wielki, czarny PAJĄK!"
Nathan: "Jak tu jest jakiś duch, to ja jestem Ciotka Klotka! Powaga! Ludzie, którzy prosili mnie o pomoc w tym miejscu, sami są nawiedzeni! Ja jestem profesjonalista, ja takie rzeczy wiem od razu! Zapłacą mi za stratę czasu!"
Nathan: "Zimno mi, bo kurtki też cholera zapomniałem! A spadam stąd! Ernest na mnie czeka!"
Dwie godziny później...
Nathan: "Pięknie, zgubiłem się! Nie panikuj, nie panikuj! Aaaaaaaaaaaaaa! Gdzie jest jakieś wyjście???"
Kolejne 47 minut później...
Nathan: "O!!! Tu coś jest! Są drzwi!"
Nathan: "HALO! RATUNKU! SŁYSZY MNIE KTOŚ??? LUDZIE, BŁAGAM WYPUŚĆCIE MNIE STĄD!"
-------------------------------------------------
Na koniec taka mini ciekawostka. Spory kawał czasu temu, przeglądając "pół internetu", natrafiłam na dwa szczególnie ciekawe zdjęcia, owego Lalka Hot Toys TTM 19 aka Jake Gyllenhaal :) Które wywołały uśmiech na mej twarzy:
(Foty: google.com)
I wszystko jasne :)))
Nathan: "Cholera latarki, baterii i telefonu też zapomniałem! Jak ja teraz przeprowadzę analizę tego miejsca? Czym zarejestruje dowody wizualne? A niech to ... Sprawdzę sobie skrzynkę pocztową!"
Nathan: "O! Ernest pisze! Pewnie chce kasę pożyczyć, a od dwóch lat mi jeszcze trzy stówki wisi! Drań!"
"Heh... Ma jakieś problemy z duchem w "Strefie Męskich Lalek". Rodzina to rodzina... Muszę mu pomóc, może kasę mi odda i za wyjaśnienie zagadki z duchem sporo mu policzę! Dobra... Lecę na ten magazyn, szybki przegląd wszystkich kątów, wygonię duchy i pojadę do Strefy!"
---------------------------------------------------------------
(Wszystkie zdjęcia z dzisiejszej sesji zostały zarejestrowane poza jurysdykcją "Strefy". Sesja w magazynie została wykonana dzięki uprzejmości znajomych :) Magazyn był paskudny i panował w nim półmrok, ponieważ wygłosiłam krótki monolog na temat mojej fascynacji światem zjawisk paranormalnych, gdy nagle strzeliła żarówka w jednej części magazynu. Każdy odebrał to inaczej, ja miałam wrażenie jakby mi ktoś klasnął przy lewym uchu, dwie osoby uciekły, zarzucając mi jakieś czary, a to zwyczajnie przecież musiała być awaria nie konserwowanej sieci elektrycznej. I co z tego, że już druga żarówka w mojej obecności tam "wysiadła"... Na szczęście mogę tam wpadać na sesje z moimi "przystojniakami" kiedy tylko chcę :)"
-----------------------------------------------------------
Tymczasem Nathaniel zwiedza nawiedzony magazyn...
Nathan: "Jako profesjonalista od razu wiem, czy dane miejsce jest nawiedzone czy w ogóle nie występuje w nim nic paranormalnego. Chodząc tutaj od paru minut, powiem tylko tyle... Nic nie wyczuwam!"
Nathan: "Kompletna cisza. Tu chyba nic nie ma. Motion Detectory też nic nie łapią..."
Nathan: "W innym wypadku dawno by mrugały! Już prędzej bym się spodziewał, że zza placów wyskoczy mi wielki, czarny PAJĄK!"
Nathan: "Jak tu jest jakiś duch, to ja jestem Ciotka Klotka! Powaga! Ludzie, którzy prosili mnie o pomoc w tym miejscu, sami są nawiedzeni! Ja jestem profesjonalista, ja takie rzeczy wiem od razu! Zapłacą mi za stratę czasu!"
Nathan: "Zimno mi, bo kurtki też cholera zapomniałem! A spadam stąd! Ernest na mnie czeka!"
Dwie godziny później...
Nathan: "Pięknie, zgubiłem się! Nie panikuj, nie panikuj! Aaaaaaaaaaaaaa! Gdzie jest jakieś wyjście???"
Kolejne 47 minut później...
Nathan: "O!!! Tu coś jest! Są drzwi!"
Nathan: "HALO! RATUNKU! SŁYSZY MNIE KTOŚ??? LUDZIE, BŁAGAM WYPUŚĆCIE MNIE STĄD!"
-------------------------------------------------
Na koniec taka mini ciekawostka. Spory kawał czasu temu, przeglądając "pół internetu", natrafiłam na dwa szczególnie ciekawe zdjęcia, owego Lalka Hot Toys TTM 19 aka Jake Gyllenhaal :) Które wywołały uśmiech na mej twarzy:
(Foty: google.com)
I wszystko jasne :)))
Jaaaaaaaa Cieeeeeeeeeeeeee! Jedyny facet, o którym marzę, śnię i się ślinię! On jest po prostu idealną partią dla mojej Hayley!
OdpowiedzUsuńChoć z drugiej strony... straszna pipka z niego ;)
Hahaha... Ostatnio siedzę i myślę, myślę i siedzę, sporządzam notatki i dumam... Co zrobić, aby niektórych lakowatych Samców bardziej stestosteronizować :) No bo oni, są w jakiś sposób nieco zniewieściali... Sam Ernest...Ok, ma zarost, ale ciałko absolutnie nienaturalnie nieobwłosione (moja polonistka właśnie dostała zawału!) I co? I nic... Pracuję nad super Samcem, ale jeszcze daleka droga. Także zgadzam się... 100% satysfakcji nie ma, bo występuje element "pipkowatości". Ale podkreślam, pracuję nad tym! :)
UsuńOd razu widać, że krewniak Ernesta, miłujący go nad życie :)
OdpowiedzUsuńMój Dżejek wgapia się w monitor i mamrocze o złym losie, który rozdzielił go z bratem bliźniakiem. I stęka, że chciałby takie bajeranckie buty dostać (na wszelki wypadek nie słucham). I że za mało na siłowni pakował, bo ma klatę mniejszą :P
I tylko mi się pytanie włącza - czy Nathan ma na koncie jakiś sukcesy zawodowe jako łapacz duchów (nie wiem dlaczego, ale podejrzewam, że nie?)
Tu smutna informacja - ciamajdy nigdy u mnie nie było :P Podrąbałam dla potrzeb notki zdjęcie z sieci. Wstyd i obciach. I jeszcze się wydało! Teraz to już nikt nie będzie się mnie bał. A tak się napracowałam nad wizerunkiem!
Miałam takie przypuszczenia, że rozdzielono ich przy porodzie... Jake pewnie jest młodszy o 1:34 sekund (?) Buty przybyły z Hong Kongu (Ernest też otrzymał nowe, co by nie odstawać od reszty!) i przyznam, że cenowo, nie były drogie :) Mogę polecić Sprzedawcę via e-mail :)
UsuńDruga sprawa. PRZEPRASZAM! Bo to pewnie ja coś źle doczytałam, zaraz zrobię odpowiednią korektę i spójrzmy prawdzie w oczy - to ja jestem obłąkana, że takiego Mike'a sobie kupiłam!!! Żaden wstyd, żadem obciach! Jesteś nadal moim Guru, a mój bloguś to tam aż tak kolosalnego zasięgu nie ma! Już poprawiam tekst i przepraszam, że używam zdjęć z Twojego blogu bez zapytania!
twoj wizerunek jest nadal kryształowy, do tego stopnia, że w nocy nawet nad Katowicami jest silna ŁUNA świetlna i spać nie można :))))
samych fajnych kolesi masz u siebie - no zazdroszczę Ci normalni... ;)
OdpowiedzUsuńJa skupiam się tylko na lalkach męskich w przeciwieństwie do Ciebie moja droga, stąd pewnie mam takie "okazy" - z biegiem czasu pewnie i Twoje męskie, lalkowe stadko się powiększy :) Czego Ci oczywiście życzę!
UsuńMama miała rację. Nathan jest o wiele przystojniejszy. Popatrz na cudownie zarysowana szczękę, na wykrój ust, na zmarszczkę na czole. A obok zblazowany, rozmamłany i w dodatku patrzy jak kot ze Szreka. Nie, ja wybieram Nathana, to jest facet, którego Ci na prawdę zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńTak jak wspomniałam, naprawdę nie planowałam zakupu tego Lalka, sama uważałam, że to jeden z najprzystojniejszych Lalków i po prostu nadarzyła się okazja i trafił w moje łapska :) Także kto wie, życzę i Tobie podobnej okazji!!! :)
UsuńO żesz a mnie przez te pogonie za duchem teraz się kojarzy z moim ukochanym serialem o pogromcach potworów : Przecież to Dean Winchester jak żywy prosto z Supernatural sie urwał:)
OdpowiedzUsuńCały czas czekam na gołą klatę Jasona S. :) -obiecałaś.....:)
Jensen Ackles o tak! :) Widziałam już jego 30 cm figurki nawet! Coś w tym jest, chociaż to nie zamierzone podobieństwo z mojej strony! Przysięgam!
UsuńJason to kwestia czasu! Ponieważ za kilka dni znikam na parę tygodni, więc nie mogę przyspieszyć projektu "Jason S." :((( Zamiast Jasona pojawi się Lalek ze wpisu o czeskim Piotrze z Gromu :) Znalazłam chirurga plastycznego i Lalek odzyska swój pierwotny wygląd! (Oby Heheheh!) Wówczas nawet Nathan będzie musiał się skryć w jego blasku, o Jasonie nawet nie wspominam :)
Też od razu o nim pomyślałam ;)
Usuń