"PRYWATNY DETEKTYW"
Występują:
Ernest
Paweł
Klub Strefowy...
Paweł: "Halo?!!!! Jest tu kto??? Fech, ale nora! Zero komfortu! Co ja tutaj robię?"
Nagle...
Ernest: "No dzień dobry! Pan to musi być tym sławnym detektywem?!"
Paweł: "Stój, bo strzelam!"
Ernest: "Ale jak to? Tak w moim lokalu Pan mnie zastrzeli? Byliśmy umówieni, pamięta Pan?"
Ernest: "Ładnie mnie Pan wystraszył! Usiądziemy, aby omówić interesy?"
Paweł: "To ja Pana wystraszyłem? Wydaje mi się, że było zupełnie na odwrót!"
Ernest: "Mniejsza o to, ale mógł Pan zapukać, otworzyłbym Panu drzwi! I zaprosił do środka!"
Paweł: "Bzdura! Trzeba zamykać drzwi, aby unikać takich sytuacji, właśnie udowodniłem, że brakuje Panu systemu antywłamaniowego, mieszka Pan na bombie. Każdy może wejść i gdyby w istocie były tu kosztowności, już by znikły! Na szczęście nie ma tu nic ciekawego!"
Ernest: "Dobra, nie ważne, przejdźmy już do szczegółów Pańskiej wizyty!"
Paweł: "Panie ważne, ważne. Jestem specjalistą, mój czas i porady są cenne i za tę też sobie policzę słono!"
Ernest: "Rozumiem. Jak już mówimy o interesach. Mam tu taki problem, słyszałem, że jest Pan wybitny i..."
Paweł: "Ta! Najlepszy! Mam 127896 spraw rozwiązanych w swojej karierze, wszystkie w 100% pozytywnie zakończone i rozwiązane bez wszelakich niewiadomych! Wszyscy moi klienci zostali usatysfakcjonowani! Dlategóż nie należę do "tanich"...
Ernest: "...i....i...i... zaprosiłem Pana, gdyż w naszej Strefie, grasuje pewien tajemniczy obywatel, który niepokoi wszystkich mieszkańców. Nie potrafimy go namierzyć, schwytać... Panuje teraz u Nas strach i niepewność. Chciałbym jako Lider i Przywódca Strefy, zapewnić wszystkim spokój i bezpieczeństwo!"
Paweł: "No widzisz, dobrze że chcesz coś zrobić z poprawą bezpieczeństwa tutaj! Zacznij od zamykania drzwi na klucz! Wtedy kolo nie będzie Cię tu nachodził, przekaż wszystkim mieszkańcom, że mają zamykać drzwi do swoich chatek i będzie ok. Dobra, to tyle, chcę przelew na konto w kwocie..."
Ernest: "Nie, nie, nie, nie! On grasuje w Naszym ogrodzie, wszędzie! Chcę go schwytać, porozmawiać z nim i deportować go na Kubę! Muszę zrobić publiczną chłostę, żeby pokazać, że rządzę tu silną ręką!"
Paweł: "Trzeba było od razu zaznaczyć mój Bogaty Przyjacielu, że chodzi o zlecenie exclusive! Liczę sobie dniówki, nie godziny, bo pracuję 24/7! Zacząłem dwa tygodnie temu już zaraz po Twoim telefonie!"
Ernest: "Jasny gwint!"
Paweł: "Nie przerywaj mi! Dodatkowo mam do dyspozycji wszystkie lokale w Strefie, wszystkie urządzenia i wszelaką broń! Poinformujesz Twoich mieszkańców, że teraz JA tu rządzę i muszą mi natychmiast pomagać, jak zajdzie potrzeba. Jem siedem razy dziennie, rachunki z restauracji przyjdą tutaj. Zostawiam sobie kilka wolnych kartek z korektami do umowy, którą otrzymasz jutro z samego rana! Plus dzienna, niezmienna działka dla mnie to 100 tysięcy złotych! Jak Ci coś nie pasuje, płacisz mi już teraz 250 tysięcy i znikam! A Ty sobie kurna zadzwoń, no nie wiem... do Dylana Doga? Hahahaha! On Ci tego ducha na pewno znajdzie!"
Paweł: "Wiem, że Twój autorytet upada, a Ty tak kochasz rządzić! Ty Gamoniu z twarzą mordercy, terrorysty, rewolucjonisty! Jestem po Twojej stronie! Wierz mi i Ci pomogę! Szukasz faceta z literą L na dupie, w obcisłych gaciach. Widziałem go w ogrodzie i zamieniłem z nim kilka słów!"
Ernest: "Mylisz się... Mówisz o Slo Mo, on tylko te gacie znalazł i założył na dupsko! Phi... Przeceniasz się!"
Paweł: "Czyżby? Slo Mo to zsiniały Zombiak w fioletowej bluzeczce z logo Monster High. Zdaje się, że z serii pierwszej, ale mogę się mylić. Ja rozmawiałem z prawdziwym L. Ma obecnie obcisłe gacie w czarnym kolorze i taki sam kolor bluzki, Buty ma fioletowe, sportowy model, jego skóra nie jest zsiniała, lecz o kolorze hebanowym! Może kilka odcieni jaśniejszym, ot taki pięknie opalony! Wiem co tu robi i dlaczego się ukrywa! Wiem o nim wszystko, mam nawet jego nr telefonu. Nie mogę Ci go podać, jest zastrzeżony, a ja nie chcę mieć nic wspólnego z tutejszą Policją, nie będę łamać prawa! Moja żelazna zasada! Poza tym chodziłem z tym Waszym tępym komendantem, Ryśkiem do podstawówki, nie mam zamiaru się z nim tu spotkać! Czyli co? Zatkało kakało? Śledztwo na dniach zakończymy, dostaniesz co będziesz chciał! Zgoda? To jak będzie!???"
Ernest: "Mówisz poważnie? Znasz L? A wiesz, że Rysiek jest już Głównym Inspektorem Policji?"
Ernest: "Zresztą mniejsza o to, masz rację, Rysiek to głupol! Umowa stoi! Kasa nie gra roli! Przekonałeś mnie! Zajmij się wszystkim, a ja zajmę się stroną finansową! Chciałbym dostać głowę L w najbliższych godzinach!"
Paweł: "Umowa stoi! Jutro otrzymasz kopię na piśmie!"
Paweł: "Ale hej! Ja mam swój rytm pracy i swoje zasady. Mam tu kilka spraw do załatwienia, musisz wiedzieć, że mam inne zlecenia! Nie powiem jakie, dbam o dyskrecję klientów. To twoi ludzie zresztą. Więc wszystko w swoim czasie. Muszę sprowokować L do jakiegoś kiepskiego ruchu, nie mogę go aresztować bez pretekstu, czy pobić i siłą tu przywlec. Zrozum mnie! Jestem profesjonalistą, nie łamię prawa! To wymaga czasu, ale na 100% będzie Twój! Cierpliwości, zaufaj mi i pozwól wykazać swój geniusz!"
Ernest: "Jasne, jasna sprawa, jasne! Pewnie ktoś zlecił Ci odszukanie Piotra, zaginął parę dni temu..."
Paweł: "Nie nikt o żadnym Piotrze mi nic nie gadał... Ale poszukam go dla Ciebie, podaj mi opis, to będzie tylko dodatkowo kilkadziesiąt tysięcy. Taką promocję Ci zrobię jak dla stałego klienta haha!"
Ernest: "A nie, nie! Piotrek pewnie znowu zapił i leży pod płotem. Poza tym nie będę Cię zarzucał dodatkowymi obowiązkami, zajmij się proszę tym L! Działaj!"
Paweł: "Spoko! No to lecę! Aha, od dzisiaj śpię na tej kanapie za Tobą! Nara!"
---------------------------------------------------
TO BE CONTINUED...
oho - wreszcie się może dowiemy kim jest ten tajemniczy L :) ale chyba będziemy musieli zrobić zrzutkę na gażę dla detektywa :D
OdpowiedzUsuńHahaha :) Z tą zrzutką to genialny pomysł!!!! Założę im Fundację i bezczelnie będę się wzbogacać! Strefa zaczyna być miejscem skorumpowanym i na wskroś złym :))))))
UsuńO-oh! He's very expensive! And eats so much, and still so slender :-)!!! I'm curious about the next chapter! Hugs xx
OdpowiedzUsuńIt looks like my Boys are very rude, expensive and bad, bad and one more time BAD!!! :)))))))))
UsuńYou are always welcome here!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Much love! :*
Ernest, czy masz dobrą drukarkę? Bo nie znam banku, który da ci pożyczkę na zachcianki tego Detektywa. Ciekawe czy naprawdę znajdzie L , czy to tylko przechwałki.
OdpowiedzUsuńAch, żebym to ja znała odpowiedzi na te pytania XD
UsuńOd drukowania pieniędzy to już niedaleka droga do gangsterki, handlu wszelkimi używkami, haraczy, porwań dla okupu a nawet prostytucji!
Ja protestuję!!!!! :)
To się facet ceni:)
OdpowiedzUsuńW Polsce to normalka! Fachowcy są w cenie! Sąsiad wycenił sobie podłączenie lampki w łazience na 120 zł :( 5 minut roboty, dwa kabelki podłączył :( I zarobił na czarno :))))
UsuńMoja wina, trzeba było iść do Technikum Elektroniczngeo! :)))))
O! Właśnie mi się przypomniało, że muszę kogoś kopnąć w d...ę, bo mi go polecił!
LOL!
... ale ma wymagania ... Biedny Ernest....
OdpowiedzUsuńGorgon wypatrzył - złośliwa bestia - że Ernest nie ma skarpetek , ale i tak wszystkie panny z Dziwaczkowa twierdzą , że Ernesto jest bosssski.... , a Gorgon też nie ma skarpet a o bossskości może sobie tylko pomarzyć :)
Serdeczności :) :*
Hahahhahahahhahahahahahhahha :)
UsuńZ tych skarpetek to mam ubaw do teraz!
Wersja oficjalna:
"Z życiorysu Ernesta":
- Ernest jest od dziecka wielkim Fanem wspaniałego Dona Johnsona, który to w latach 80tych stworzył kultową postać w serialu: "Miami Vice" czyli, Sonny'go Crockett'a. Bardzo wyrazista postać detektywa z Miami, który ubierał się w stylu "eleganckiej prostoty" z oryginalnym akcentem, mianowicie - BRAKIEM SKARPETEK!"
Wersja nieoficjalna, bardziej bliska prawdzie:
Po nieciekawych doświadczeniach z przebarwieniem po bawełnianej, czarnej kominiarce, mam lęk przed kombinowaniem z bawełnianymi dodatkami. Nie znoszę u facetów białych skarpetek (ot takie widzieibhlinowemisię) - bałabym się ubrać mu czarne... Jak z tym żyć???? :((((
PS: Pozdrawiamy Twoje Panny! Gorgonowi pokazujemy język :P