"Psychoza w Strefie..."
Występują:
Bogdan: "Mówię Wam, Kamil i Orlando go też widzieli! A ja zrobiłem mu zdjęcie w ogrodzie! On istnieje! To nie jest wymysł, ani paranoja! Ernest zobacz!"
Ernest: "Jakieś bzdury! Ktoś sobie z Ciebie jaja robi! No pokaż, pokaż to zdjęcie!"
Bogdan: "Eeee jest mały problem... Zerknij zresztą!"
Bogdan: "No co, zdenerwowałem się, wystraszyłem i coś źle kliknąłem, ale widzisz postać prawda?"
Ernest: "Taaa! Jest jakiś ludzik, ale to może być każdy z nas! Nie ściemniaj Boguś!"
Bartek: "Mogę zerknąć?"
Bogdan: "Bartek błagam postaw diagnozę! Powiedź co widzisz!"
Bartek: "Nie da się ukryć, ktoś stoi obok drzewa... Można zobaczyć literkę "L"... przy odrobinie dobrej woli, ale twarzy nie widać. Zdjęcie jest złej jakości. Sorry..."
(Zdjęcie zrobione przez Bogdana...)
Bogdan: "Jak to złej jakości? Tylko kurcze jakiś prostokąt się ukazał i zniekształcił tego człowieka. Gość mnie zauważył i czmychnął. Biega tak szybko, nie dogoniłem go i nie zdążyłem zrobić kolejnych zdjęć. Ale przecież to jedno zdjęcie to i tak dobry dowód! O co Wam chodzi?"
Bartek: "Nie no, spoko Boguś. Co się denerwujesz! Zdjęcie jest ok..."
Bogdan: "Dajcie mi już spokój, idę popytać innych kumpli, może ktoś znowu coś zobaczył w ogrodzie. Obcy kolo lata po naszym podwórku, a Wy się temu biernie przyglądacie, ba! nawet w to, co jest oczywiste, nie wierzycie! Szkoda gadać!"
Ernest: "Boguś to przy okazji rozdaj chłopakom klucze do klubu, ok? Tylko może pomiń Ryśka... On tu się nie musi pokazywać!"
Parę chwil później...
Bartek: "Stary słuchaj... Coś jest na rzeczy. Wiesz, gdyby tylko Boguś o tym "L" ględził, to luz. Jednak obaj wiemy, że parę innych osób też go widziało. A na tym zdjęciu ktoś tam jednak stoi obok drzewa..."
Ernest: "Bart błagam, nie rób mi tego! Nie wpadaj też w jakąś el-psychozę! Chyba nie sądzisz, że nie wiedziałbym o kimś nowym w Strefie! Znamy tu wszystkich! Ktoś sobie żarty robi! Nie reagujmy na te głupoty, a żartownisiowi się ta zabawa znudzi! Mam ważniejsze sprawy na głowie niż łapanie ducha! A przecież duchy nie istnieją! Zobaczysz, na dniach się wszystko wyjaśni!"
Pukanie do drzwi...
Ernest: "Wlazł!"
Krystian: "O heja chłopaki! Możemy wejść?!"
Ernest: "No ba!"
Ernest: "Przyszedł GROMkowiec z ekipą!"
Bartek: "Proszę nie strzelać! He he!"
Krystian: "Bartek nie podskakuj!"
Krystian: "Fajna broń! Pozwolenie macie????"
Mirek: "My tu przyszliśmy na interwencję..."
Ernest: "No chyba żartujesz! Po cholerę mam się Wam dzisiaj tłumaczyć z powodu wiszącej na ścianie broni, skoro na kilku imprezach Wam nie przeszkadzała! Przychodzicie tu balować po godzinach, a na służbie będziecie mnie nękać? Kto Was tu napuścił?"
Mirek: "Ernest chłopie, to nie tak! Krystian żartował! My tutaj jesteśmy w innej sprawie! Uspokój się, jesteśmy Przyjaciółmi! Już chyba dotarły do Ciebie wieści, że mamy "Intruza" w Strefie. Musimy zbadać tę sprawę i złapać tego osobnika! Musisz kogoś poznać! Piotrek... wejdź proszę!"
Mirek: "To poważna sprawa! Poprosiłem o pomoc mojego kumpla z jednostki GROM. To świetny Operator!"
(Proszę Szanownych czytających o włączenie muzyczki, co by atmosferę podkreślić, a następnie zapraszam do czytania dalszego ciągu lektury!)
Mirek: "Piotrek to jest Ernest, Ernest poznaj Piotra!"
Ernest: "No chyba sobie świąteczne jaja robicie! Nie ma żadnego Intruza! Nie ma tu żadnego zagrożenia! To zwykłe wygłupy! Skończcie mnie wszyscy wkurzać z tym paplaniem O jakimś "L"!"
Piotr: "Ej Ty... Edward, czy jak Ci tam... Słyszałem, że tu niby dowodzisz?! Chyba sytuacja poważnie wymsknęła Ci się spod kontroli. Wszyscy w koło się martwią, a Ty strugasz wariata! Nie uciekaj od problemów, tylko staw im czoła jak na prawdziwego faceta przystało!"
Bartek: "Ajajajjjjjjjjjjjjjjj..."
Ernest: "Ernest... Nazywam się ERNEST! A Ty Pajacu jesteś cholernie przygłuchawy! Ale mniejsza o to, zakoduj sobie, że jak Strefa długa i szeroka, tak ja tutaj rządzę mocną ręką! Żaden INTRUZ mi na drodze nie stanie! Powiedziałem, że go nie ma fakt... Ale tylko dlatego, że już uważam go za martwego! Właśnie z koleżką Bartoszem omawialiśmy plan schwytania tego Kogucika z literą "L" na du**e! Co nie Bart??? Hmn?"
Bartek: "Taak..."
Ernest: "Więc zdeczka się z "koleżankami" spóźniliście, ale spoko... Możecie podziwiać zawodowców! Do północy schwytam i przybiję do ściany tegoż klubu łeb z literą "L" wyrzeźbioną na czole! Załapałeś?"
Piotr: "Uściślijmy sobie coś... Ty chcesz go do północy złapać, ale ja to zrobię do godziny! Kapujesz?"
Ernest: "Przechwałki... Lepszy go dorwie szybciej, weź się do roboty i pokaż co potrafisz! Jesteś z Czech prawda? Masz dziwny akcent Havranku!"
Bartek: "Panowie tylko spokojnie! Połączmy siły!"
Piotr: "Taki z Ciebie przywódca Strefy jak z koziej du*y trąbka! Spadam stąd!"
Ernest: "Trafisz do drzwi czy Cię trzeba poprowadzić za rączkę?"
Mirek: "Ernest, przesadziłeś!"
Krystian: "Faktycznie Bartek opracowywaliście plan złapania "L"?"
Bartek: "Eeeee... zasadniczo... no taaaak..."
Bartek: "Ernest spokój już tak? Musimy coś konkretnego postanowić!"
Krzysiek: "Siedziałem cicho, ale byłeś dziś chamski!"
Krystian: "Idziemy na patrol po ogrodzie, jakby co dołączcie do Nas! Ale przedtem zaparz sobie melisę Ernest!"
Ernest: "Odwalcie się i powiedźcie Mirkowi, żeby mi tu obcokrajowców nie sprowadzał i nie siał fermentu! Mamy innych Intruzów do zwalczania!"
Patryk: "Piotr jest Polakiem, jego mama jest Czeszką! Nie bądź rasistą!!!"
Parę minut później...
Bartek: No to dałeś popis! Jeszcze mnie w jakieś kłamstwa wciągasz! To było paskudne!"
Ernest: "Wkurzył mnie ten cały Piotrek, słyszałeś jak mi nagadał! No jak to tak, przyprowadzają mi taką "szuję", która mnie ośmiesza i co, mam się temu poddawać? W ogóle mam dość!"
Bartek: "Musimy coś jednak zrobić. Myślę, że chłopaki chcą dobrze i go złapią! To dlaczego mamy się temu biernie przyglądać?"
Ernest: "Ja tego Intruza do północy złapię, zaraz coś wymyślę, póki co... Do cholery, możemy na chwilę zmienić temat i już o tym nie dyskutować? Co?"
Kolejne pukanie do drzwi...
Rafał: "Cześć chłopaki!"
Bartek: "Rafał! Cześć! Siadaj, opowiadaj co tam u Ciebie słychać!"
Piotr: "Ej Ty... Edward, czy jak Ci tam... Słyszałem, że tu niby dowodzisz?! Chyba sytuacja poważnie wymsknęła Ci się spod kontroli. Wszyscy w koło się martwią, a Ty strugasz wariata! Nie uciekaj od problemów, tylko staw im czoła jak na prawdziwego faceta przystało!"
Bartek: "Ajajajjjjjjjjjjjjjjj..."
Ernest: "Ernest... Nazywam się ERNEST! A Ty Pajacu jesteś cholernie przygłuchawy! Ale mniejsza o to, zakoduj sobie, że jak Strefa długa i szeroka, tak ja tutaj rządzę mocną ręką! Żaden INTRUZ mi na drodze nie stanie! Powiedziałem, że go nie ma fakt... Ale tylko dlatego, że już uważam go za martwego! Właśnie z koleżką Bartoszem omawialiśmy plan schwytania tego Kogucika z literą "L" na du**e! Co nie Bart??? Hmn?"
Bartek: "Taak..."
Ernest: "Więc zdeczka się z "koleżankami" spóźniliście, ale spoko... Możecie podziwiać zawodowców! Do północy schwytam i przybiję do ściany tegoż klubu łeb z literą "L" wyrzeźbioną na czole! Załapałeś?"
Piotr: "Uściślijmy sobie coś... Ty chcesz go do północy złapać, ale ja to zrobię do godziny! Kapujesz?"
Ernest: "Przechwałki... Lepszy go dorwie szybciej, weź się do roboty i pokaż co potrafisz! Jesteś z Czech prawda? Masz dziwny akcent Havranku!"
Bartek: "Panowie tylko spokojnie! Połączmy siły!"
Piotr: "Taki z Ciebie przywódca Strefy jak z koziej du*y trąbka! Spadam stąd!"
Ernest: "Trafisz do drzwi czy Cię trzeba poprowadzić za rączkę?"
Mirek: "Ernest, przesadziłeś!"
Krystian: "Faktycznie Bartek opracowywaliście plan złapania "L"?"
Bartek: "Eeeee... zasadniczo... no taaaak..."
Bartek: "Ernest spokój już tak? Musimy coś konkretnego postanowić!"
Krzysiek: "Siedziałem cicho, ale byłeś dziś chamski!"
Krystian: "Idziemy na patrol po ogrodzie, jakby co dołączcie do Nas! Ale przedtem zaparz sobie melisę Ernest!"
Ernest: "Odwalcie się i powiedźcie Mirkowi, żeby mi tu obcokrajowców nie sprowadzał i nie siał fermentu! Mamy innych Intruzów do zwalczania!"
Patryk: "Piotr jest Polakiem, jego mama jest Czeszką! Nie bądź rasistą!!!"
Parę minut później...
Bartek: No to dałeś popis! Jeszcze mnie w jakieś kłamstwa wciągasz! To było paskudne!"
Ernest: "Wkurzył mnie ten cały Piotrek, słyszałeś jak mi nagadał! No jak to tak, przyprowadzają mi taką "szuję", która mnie ośmiesza i co, mam się temu poddawać? W ogóle mam dość!"
Bartek: "Musimy coś jednak zrobić. Myślę, że chłopaki chcą dobrze i go złapią! To dlaczego mamy się temu biernie przyglądać?"
Ernest: "Ja tego Intruza do północy złapię, zaraz coś wymyślę, póki co... Do cholery, możemy na chwilę zmienić temat i już o tym nie dyskutować? Co?"
Kolejne pukanie do drzwi...
Rafał: "Cześć chłopaki!"
Bartek: "Rafał! Cześć! Siadaj, opowiadaj co tam u Ciebie słychać!"
Rafał: "Słyszeliście? Jaka afera! Podobno po Strefie smyka się jakiś kryminalista o ksywie "El"... I..."
Rafał: "Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.....!!!!"
Ernest: "ZABIJĘ, UDUSZĘ, ZAGRYZĘ!!!"
Bartek: "Ernest opanuj się, zrobisz mu krzywdę!"
C.D.N
.... ojejku odcinek kończy się w najciekawszym momencie.... Moje lalki obgryzą sobie z emocji paznokcie :) Testosteron aż kapie ....
OdpowiedzUsuńJaki mój Action Man był szczęśliwy jak zobaczył innego faceta
z wielkim jajem ;)
Szczęśliwych , Pogodnych Świąt !!! :)
Spokojny, rozsądny i cichutki Kamilek - zawsze myśli za wszystkich o wszystkich :))) Bo to lalkowa, dobra dusza, więc przed odcinkiem chciał wszystkim odwiedzającym życzyć "Wesolutkich Świąt"! Szczególnie gorąco pozdrawiam wszystkich z "Dziwaczkowa"!!!! :*****
UsuńZdjęcia do odcinka robiłam dzisiaj wcześnie rano, kiedy słońce wyjątkowo fajnie świeciło, ale podczas pośpiechu większość nie jest zbyt ostra :( Dzisiaj już święta a moje chłopaki głupieją i latają po ogrodzie... Nie wiem sama co to będzie :)
Kasiu - dziękuję za życzenia! Niech wszystkie Twoje pozytywne emocje wrócą do Ciebie i Twoich bliskich z potrójną mocą!!!! :*
Bardzo dziękuję :*
UsuńTak,.TO jajo jest większe .... :/
Wesołych Świąt dla Ciebie i całej Strefy ode mnie i Maggie z rodzinką!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :* :)))
UsuńOstanie zdjęcie boskie i tak urwać historię w najlepszym momencie....
OdpowiedzUsuńSkarga zanotowana! Będzie zatem więcej przemocy w Strefie :)
UsuńNie ma sprawy ;)