"SZPIEG W STREFIE MILITARNEJ!"
PONIEDZIAŁEK 9 MAJA...
Szpieg: "Jedyna dobra rzecz w tej strefowej dziurze, to ten ogród! Trawa wyższa ode mnie, jest się gdzie schować!"
Szpieg: "Zorganizuję sobie tutaj mnóstwo kryjówek! Oraz centrum zarządzania, zaraz muszę o wszystkim poinformować Szefa!"
Szpieg: "Widzę, że sąsiedzi są bardziej zorganizowani niż ta Eibhlin... Nawet trawę mają... wyczesaną!"
Szpieg: "Nie szkodzi! Ich ogród też zrewiduję! Idę teraz szukać miejsca na nocleg. Jutro wracam tu ze sprzętem szpiegowskim! Wszystko idzie po mojej myśli! Szef będzie zadowolony!"
WTOREK 10 MAJA...
Szpieg: "Co to do cholery ma być? Szlag mnie trafi!"
Szpieg: "Co za idiota skosił tę trawę! I czym? Kosą? Sierpem? Zębami? Nienawidzę tego miejsca! Poproszę Szefa o przeniesienie!"
Szpieg: "To moja najgorsza misja w karierze! Byłam wszędzie na świecie, nigdy nie mam problemów! A tutaj wszystko się wali! Muszę się napić kawy...!"
Szpieg: "Jasny gwint! Robię się nieostrożny! Cywil na godzinie dwudziestej...!"
Adrien: "Ja się nie nadaję na ten świat... Jestem delikatny jak ten mleczyk.. Zawsze niedoceniony przez ludzi! Zawsze wzgardzony! Zawsze nas depczą... Marudzą, że ich brudzimy a plam nie da się sprać... Twierdzą, że jesteśmy plagą, szerzymy się, a żadnego pożytku z nas..."
Adrien: "... a my chcemy żyć i cieszyć się słońcem..."
Adrien: "Aghhhgggrrrrrrr..."
Szpieg: "Chcesz żyć Pajacu? Taaa? To Ty skosiłeś tu trawę? Co? Gadaj! Gadaj wszystko co wiesz!"
Adrien: "Psy... Psy..."
Szpieg: "Ty mnie Gnoju psami nie strasz! To ja tu ciężko pracuję! Robię rewizje terenu, rozpoznanie topograficzne, a Ty mi trawę kosisz! Psujesz moją pracę, tracę czas przez Ciebie! Zaraz Cię zabiję! Ratuj się póki możesz! Pytam ostatni raz! Ty skosiłeś trawę?"
Adrien: "Psy... Psy..."
Szpieg: "Bo jak Ci zara...."
Adrien: "Psychopato jeden! Tu Eibhlin kosi trawę! To jej ogródek! Cała Strefa należy do niej! Zostaw mnie Bandyto!"
Szpieg: "A mówiłem Szefowi, żeby tę Babę od razu zlikwidować! Bo będą z nią same kłopoty, to nieeee, bo Szef twierdził, że jest nam potrzebna, bo łatwo nią manipulować! Cholera, a ja teraz muszę się męczyć! A tak to strzał w łeb i do piachu z nią, cała Strefa by się posypała i po kłopocie! Czapka jest już moja! Masz tu leżeć z dwie godziny, bo inaczej Cię zakatrupię! Rozumiesz?!"
Adrien: "Ja chcę do Mamusi..."
Szpieg: "Dobra... Zmiana planów, muszę złożyć oficjalny raport Szefowi... Zaproponuję mu moją wizję..."
Szpieg zdaje szczegółowy raport swojemu tajemniczemu Szefowi..
Szpieg: "Szefie... Może jednak zamorduję tę Eib...!"
Szef Szpiega: "Nie Debilu jeden! Nie zabijaj jej! Mam wobec niej wielkie plany! Znowu za dużo kawy wypiłeś przyznaj się! Głupiejesz po kawie! Ręce Ci się trzęsą i nie myślisz jasno! Mówisz do siebie na głos! Masz halucynacje!"
Szpieg: "Ale ja dzisiaj naprawdę nie piłem jeszcze kawy! I ok, ok nic nie zrobię tej popapranej Eibhlin!"
Szef Szpiega: "Co tak sykło? Termos?"
Szpieg: "Woda mineralna..."
Szef Szpiega: "Prawidłowo! Ogranicz, a najlepiej usuń kofeinę z nawyków żywieniowych! A teraz do roboty! Zakop zwłoki tego Mleczarza i natychmiast znajdź kryjówkę! Przeczekaj parę dni i zadzwoń do mnie. Otrzymasz nowe rozkazy!"
Szpieg: "Eeee... Jakie zwłoki?"
Szef Szpiega: "Ty Idioto permanentny! Puściłeś go wolno po wyciągnięciu z niego informacji? Piłeś kawę, przyznaj się! I to dużo! Natychmiast się pozbądź świadka! Już, teraz, idź... I dlaczego mi mówiłeś, że masz łopatkę na kolanach?"
Szpieg:"... Bo robiłem przed chwilą... kupkę Szefie! A Delikwent leży niedaleko, zaraz go dobiję, po co tyle krzyku! Panuję nad sytuacją!"
Szef Szpiega: "Teraz też pijesz kawę? Ty, Ty..."
Szpieg: "Już się pakuję i likwiduję świadka! O... słyszę jakieś zakłócenia! Pewnie satelita szwankuje, bez odbioru.... Wyłączam się!"
Szpieg: "Kretyn! Ja mu jeszcze pokażę! Będzie mnie pouczać, picia kawy oduczać, Stary cap!"
Szef Szpiega: "Nie wyłączyłeś aparatury Gamoniu i wszystko słyszałem! Naciśnij lewy, górny, czerwony guzik! Bez odbioru..."
Szpieg: "Eeee.... bbbb...gggrrrr... PRZEPRASZAM SZEFIE... Poniosło mnie, jestem niewyspany dziś... Kawy mi brakuje! Cholera jasna, co za dzień! Zabiję tego Ćwoka moikowego z czystą przyjemnością!"
Szpieg: "Niech to piorun trzaśnie... Uciekł... Nie ma go...."
Szpieg: "Co za dzień..."
Фото - супер!!!
OdpowiedzUsuńThank you my Dear :*
UsuńDon Tomasso ogólnie jest zadowolony z przebiegu wstępnego rozeznania terenu, szkoda tylko tej trawy - ile dowalaczy z tego by było... ehh, tak to jest, jak się zleca rekonesans debiutanton - czy naprawdę wszystko muszę robić sam??
OdpowiedzUsuńSzanowny Don Tomasso.. Agent z postu powyżej pracuje dla... Hamerykańskiego wywiadu... I chyba z Szanownym Donem nie ma nic wspólnego... Niech no Don Tomasso zajrzy do notatek i sprawdzi ile ma jeszcze szpiegów w Strefie...
UsuńA ja będę udawać, że wcale mnie to nie przeraża :)
ależ oczywiście, że ten amator nie ma nic wspólnego z nami - naszym agentem w Strefie oczywiście jest XXXXXXXXXX :-)
Usuńco nie zmienia faktu, że trawy żal
Zgodzę się! Trawy bardzo żal... Don niech się też zacznie martwić o podwładnego Carlos'a Nawynos, że dopuścił się takich zaniechań! Inni agenci też są winni...
UsuńNie ma do śmiechu!
Nie chce mi się za bardzo wierzyć, że Szef może Tobą manipulować... a do czego właściwie masz mu być potrzebna? Domyślasz się może?
OdpowiedzUsuńZdjęcia i dialogi - jak zwykle - super!
Pozdrawiam serdecznie!
Domyślam się, że szefem szpiega jest barrrrdzo zły Lalek, który głównie zamieszkuje obszar USA... I który kiedyś pewnie (w końcu!) zamieszka w Strefie... Jak wygram w totka :))) Sam Lalek średnio drogi, ale sprowadzenie go do Polski pożre podwójny koszt samego Lalka i... póki co zbieram na niego do skarbonki świnki :) A to bardzo, bardzo zły Lalek jest :(
UsuńŚwiat męskich Lalek jest brutalny :) Skoro ich zbieram muszę się liczyć z intrygami, skandalami itd. Ehhh, ale ja ich i tak kocham :)
Dziękuję za komentarzyk Olu :*
Kroi się jakiś zamach na Strefę? Ernest pobudka. Tylu was tam chłopów jest, a jakiś szpieg się w trawie kamufluje. Żeby nie Eibhlin... Lenie jedne, nawet się wam trawnika skosić nie chciało i kobitka sama musiała :)
OdpowiedzUsuńDlatego u mnie potem ta trawa taka wielgacha... Się ich proszę, co się nagadam i nic! No to ze złości sama koszę :)
UsuńZamach w Strefie to chleb powszedni! Tutaj codziennie jakieś takie machlojki odchodzą :) Się już nie przejmuję!
Takie z nich bystrzaki, a nie wiedzą, że ich podglądasz... :D Mężczyźni... Co oni by zrobili bez nas... ;-) Super fotki. Świetnie oddają akcję - niby nieruchome, a ja widzę ruch ;-)
OdpowiedzUsuńHe he :) No właśnie - co by bez nas zrobili? Ci w skali 1:1 i Ci 1:6 !!!
UsuńFajnie, że widać ten ruch... Ciągle mam plany aby stworzyć jakieś stop-motion. Niestety trzeba by zainwestować w sprzęt!!! Pomysłów nie brakuje, ale sprzęt średniej jakości i brak mini "studio"... Ale kiedyś coś w tym stylu na pewno powstanie :)