Bardzo przepraszam, ale nie będę pisać o Lalkach...
Dzisiaj bowiem jest dla mnie bardzo ważny dzień i po prostu muszę zostawić tutaj jakiś wpis w tym temacie!
22 stycznia 2000 roku przyszło na świat przecudowne szczenię rodzaju męskiego!
Mój kochany Hektorek!!
Zatem to Stworzenie obchodzi dzisiaj swoje 14 urodziny!!!!!!
Pomimo iż urodził się w styczniu, do naszej rodziny wtargnął niespodziewanie w marcu 2000 roku, jako malusi, przesłodziusi "osesek" :)
Pewnego dnia, mój Tata spotkał na ulicy jakiegoś faceta niosącego kosz z sześcioma szczeniakami, wszyscy go zaczepiali, bo pieski były takie słodkie, Tata zawsze chciał mieć psa, więc zapytał: "Będzie Pan je sprzedawał?" A facet wystrzelił: "Nie jadę je gdzieś potopić!" Masakra! Tata narobił takiego hałasu, tak mu nagadał, że jest idiotą, że powinien je porozdawać ludziom, a nie zabijać!!! Tata miał zawsze siłę przebicia i stała się fajna rzecz. Natychmiast pojawiło się mnóstwo ludzi w około i każdy psiak z tego kosza znalazł swój dom!!! W czasie tego zamieszania, jedyny szczeniak o czarnej sierści, skakał z tego koszyka na ręce Taty, co przesądziło o tym, że marzenie Taty się spełniło. Bo Maluch trafił go prosto w serce i Tato wypalił: "No a tego to ja sobie biorę"!
No i życie mojej rodziny już nigdy nie było takie same :) Bo pies wprowadził większą radość, spokój coś niesamowitego!
:)
(Jakość zdjęć nie rzuca na kolana, wówczas jeszcze cyfrówki nie wchodziły w grę :) Więc posiłkować się będę skanami zdjęć wyjętych z albumów!)
Był taki malutki, bezbronny. Zasypiał co 5 minut, gdzie popadło. Potrafił już jednak oczarować "człowieków" do tego stopnia, że każdy był absolutnie pochłonięty jego życiem, nigdy nie był sam, zawsze ktoś pilnował, gdzie "toto" poszło, co robi, czy śpi na kocyku.
Mama na początku nie była zachwycona takim obrotem sprawy, ale szybko zmieniła nastawienie. Dzisiaj przyznaje, że nie wyobraża sobie życia bez tego Kłapciaka buszującego po domu! Często nosiła go na rękach, pokazując mu wszystkie kwiatki, książki z biblioteczki...
Hektor (miłośnik kanap i łózek oraz foteli i dobrego jedzenia) - dość szybko przybierał na wadze i rósł...
Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że hodujemy wielgachnego psiaka!
Szybko się okazało, że to pies z charakterem jak przystało na zodiakalnego Wodnika!
Po dwóch miesiącach znikł różowiusi brzuszek i niebieskie oczęta :) A gładziutko ułożona sierść się..."rozcapierzyła" i Hektor został jakąś kudłatą poczwarką :)
I tak był kochany, śliczny, uroczy, grzeczny... eee nie, grzeczny nie był!
Znalazłam w albumie taką sesyjkę zdjęciową z 27 sierpnia 2000 roku. Miał już 7 miesięcy i prezentował się znowu inaczej:
Wówczas jego dewizą życiową było hasło:
"Baw się ze mną, bo jestem fajny i wiem o tym!"
I tak mu zostało do dzisiaj! Wariuje, bawi się, zaczepia, kocha wszystkich ludzi!!!!
Chociaż czasami zdarza się, że łapie chandrę, bo niestety wiek już ma swój :(
Wtedy trzeba poświęcić mu więcej czasu!
Ostatnio mu pokazywałam zdjęcia z dzieciństwa, podumał i poszedł sobie :)
To chyba oznacza, że nie przywiązuje wagi do stanu ciała, lecz ducha :)
To dobrze!
W kwietniu idziemy do weterynarza na szczepienia, ( o przepraszam, tego człowieka, to Hektor nie lubi :)!!!)
- znowu usłyszę: "Mój Boże ile ten pies już ma lat, a taki rozbrykany!"
14 lat... mam nadzieję, że będzie mi towarzyszył jeszcze bardzo długo! Bo to cudowny zwierzak, wspaniały Przyjaciel!
Dziękuję za uwagę!
Musiałam się nim pochwalić na łamach tego blogu!
Miłego dnia życzę!
Serdeczne życzenia dla Hektora - duuuuuuużo zdrowia! I proszę go pomiziać za uszkiem ode mnie :)
OdpowiedzUsuńPoszłam za ciosem i pomiziałam go za "oboma uchami" :)))) Powiedziałam mu, że to czułości od Cioci Capricorn!! :))) Życzenia też mu przekazałam.
UsuńZapomniałam w poście dodać, że to Psiak z rodzaju tych dyskutujących pomrukami :) Ale mizianie przyjął w milczeniu z przymrużeniem oczu... :)))
jaki fajny kudłacz :) pies do doprawdy wspaniały przyjaciel człowieka :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam! Pies to bardzo wierny Przyjaciel. Jest absolutnie wierny, nie rządając w zamian prawie nic, tylko opiekę i miłość!
UsuńHektorze !!! 100 lat , rozbrykanych i w dobrym zdrowiu !!!
OdpowiedzUsuń:):):)
Hektor dziękuje szczekając basem ;)
UsuńHello from Spain: congratulations your dog for those 14 years ... . Keep in touch.
OdpowiedzUsuńThank you so much Marta!!!
UsuńMimo, że wiekowy to już pan, to widać, że młody duchem. Życzę Ci, żeby jeszcze długo cieszył Cię swoimi psotami i psią miłością.
OdpowiedzUsuńDziękuję! W głębi serca mam taką nadzieję, że jeszcze sobie przez lata pobiega za motylami i ptakami, podenerwuje mnie, wyprosi jeszcze tonę słodkości itp itd :)
Usuńdługiego ,zdrowego psiego życia:)
OdpowiedzUsuńTak, zdrowie jest najważniejsze! :)
UsuńPiękny ten Hektor :) Moja też ma 14 lat i jest jak szczeniak rozbrykana. Życzę długich lat wspólnego życia. Życie bez psów jest nic nie warte ;)
OdpowiedzUsuńŻyczymy z Hektorem także Twojej (na pewno!!!) Ślicznej Psince jeszcze sporo lat szczęścia, brykania, szczekania, beztroskich wylegiwań na kanapie i wszystkiego dobrego! Dziękujemy za dobre słowo. Też żyję w przekonaniu, że życie bez psów jest nic nie warte, ubogie i smutne!
UsuńDziękuję za komentarz!
Odszedł... W moich ramionach 16 grudnia 2015 roku... Po ciężkiej chorobie, dwóch operacjach, zostałam zmuszona do podjęcia tej trudnej decyzji.
OdpowiedzUsuń