***Zapraszam na mój "lalkowy" profil Instagram: @zonefullofdolls !!! :) ***

czwartek, 26 lutego 2015

ULTRA CORPS - Egzotyczny Przystojniak :)

Parę dni temu, Rudy Królik napisała u siebie na blogu, jak to ostatnio wszystko jej się psuje...
Zmasowany atak usterek...
Ja mam taką teorię (tylko nie rozrysowałam jeszcze odpowiedniego algorytmu!), że tego typu sprawy, nazwijmy je z angielska "pain in the ass" - to nic innego, jak żywy organizm, jeśli się do Ciebie przyczepi... to masz delikatnie mówiąc przerąbane! :)
I zawsze następuje kilka serii wypadków - nigdy nie dzieje się nic pojedynczo!
Jak temu zapobiec? Z doświadczenia wiem, że trzeba kupić sobie nową lalkę i poświęcić jej sporo uwagi, wtedy wszelkie dziadostwo się od Ciebie odklei :)
(Przynajmniej sobie tam wmawiam ;))!
W lutym zaliczyłam także sporo usterek...
Ten ból, kiedy sobie uświadamiasz, że monitor z komputera właśnie umiera na Twoich oczach, ale muzyczka z filmiku Youtube dalej sobie gra, Ty już jednak nic nie widzisz a guzik włączający i wyłączający monitor nie współpracuje, diodka gaśnie na zawsze...
Znowu kilka setek w plecy :)
Miodzio!

Ale to nic, najgorszy rodzaj "pain in the ass" to jednostki humanoidalne, nie przystosowane do komunikacji, wręcz przeciwnie... chamskie do kwadratu!

W lutym udało mi się zdziwić (jeszcze do starego monitora !) kilka razy, gdy czytałam odpowiedź co niektórych Sprzedawców z Allegro.
Znacie to z autopsji, ktoś sprzedaje jakiś zestaw lalek, wśród których widzicie ciekawy (pożądany) eksponat. No więc kulturalnie na per Pan/Pani pytacie o możliwość kupienia tej jednej laleczki, jeśli np aukcja zakończy się brakiem ofert...
Ja tak zrobiłam, od pół roku (!) obserwowałam aukcję "Action Manów" wśród których jest ciekawy lalek. Piszę elaborat, prosząc o sprzedaż tego jedynego, dziękując za odpowiedź i bla bla bla, a odpowiedź pewnego Pana przyszła taka:

"KUP SE CAŁY ZESTAW, A RESZTE SE ODSPRZEDAJ!"

Dodam, że cały zestaw to wybrakowane, poniszczone ludziki... które wyceniono na 150 zł...

Oczywiście, moja reakcja to śmiech. Trudno, temu lalkowi chciałam uratować życie, ale się nie dało...

Takie niepowodzenia także chodzą parami, niestety!

Kolejna rzecz, która mnie spotkała właśnie teraz, w lutym, to "ludzie" (czy jak ich nazwać?) natręty.
Prowadzę blog figurkowy, mam tam galerie ze zdjęciami moich zbiorów z dzieciństwa itd. Jest tam także mój mail, zdarza się, że otrzymuję sporo maili z zapytaniem, gdzie można kupić taką a taką figurkę. Najczęściej są to wesołe maile, zdarzają się oferty matrymonialne... ale jest też odsetek natrętów. Czym się zajmują? Pisaniem maili z prośbą sprzedaży jakiejś mojej figurki, za dajmy na to 20 zł za okaz warty 700 zł... Pomijając fakt, że nie ma adnotacji, że coś tam chcę sprzedać i że robią ze mnie wariatkę, bo kobieta NIE MOŻE mieć wiedzy w dziedzinie "action figures" - my to tylko gary, pralki i ewentualnie książki z serii "Harlequin"!!! Każda moja cierpliwa odpowiedź, że NIC nie sprzedaje, że można taką samą sprowadzić sobie z USA za dużo więcej kasy niestety, bo nic nie spada z nieba, kończy się kolejnym mailem typu "a ja jestem taki biedny, mojemu dziecku się podoba i obiecałem mu, że to od Pani odkupię, a... i tu moje ulubione stwierdzenie: PANI JEST KOBIETĄ, więc na pewno nie cieszy Pani ta figurka jak mnie Faceta..." Banał goni banał. 
Blog figurkowy prowadzę od bodajże 2011 roku, statystyka pokazuje, że od tego czasu odwiedziło go mnóstwo osób z 77 krajów. Z Polski, Niemiec, UK i USA zagląda tam codziennie sporo osób niemal ze wszystkich województw, landów itd!
To taki mój mały sukcesik.

Nie wiem jak Wy, ale czasem się zastanawiam, czy pokazywanie swoich Lalek, Figurek to dobry pomysł? Jeśli ktoś faktycznie pokazuje daną "zabawkę" z takiego blogu, swojemu dziecku i później to dziecko czeka na taką zabawkę... to jest to ta przykra strona.

Jednak każdy z Nas, lalkowych blogowiczów ponosi własne koszty prawda?
Sami poświęcamy temu czas i pieniądze i widocznie musimy się w pewnym momencie otrzeć o ciemną stronę...


Koniec smucenia.

Jest jeszcze jeden rodzaj "pain in the ass" - to taki pozytywny...
Coś (jakaś lalka!) ciągle za Tobą chodzi, widzisz ją wszędzie! Na aukcjach, innych blogach i w końcu dociera do Ciebie jasny komunikat: 
"Na co Ty czekasz? Kupuj, taniocha!"

Dzisiaj będzie o takim Lalkowym Panu!

Szeregowy Daniel :)


Widzę go ostatnio wszędzie!
Naturalnym odruchem było zatem, że go przygarnę :)
Od grudnia przygarniam sporo egzotycznej urody Panów!


Daniel: "Am sexy and I know it!"


Mój Daniel to seria: "Ultra Corps" z firmy Lanard.

Sygnaturka:
(c) 1999 LANARD TOYS LTD.
MADE IN CHINA

Kupiłam go od bardzo sympatycznego Pana (czyli jednak równowaga w przyrodzie jest!), który zgodził się na sprzedaż jednego lalka z zestawu, dorzucając fajniejsze buty :)
Buty z serii "Power Elite" - mundurek już niekoniecznie, gorszej jakości niż te "Power Elitów", nie sądzę aby był też oryginalnym wdziankiem Daniela, bo Ultra Corps mają nieco inne. Jeśli się mylę, sama się przyznam i zlinczuję! 
Temat "Ultra Corps" już się u mnie pojawił, ale czuję, że będę musiała nieco więcej o tej serii napisać w najbliższym czasie.

Dawno nie było tutaj żołnierza prawda? I dawno nie było chętnego lalka do striptizu!


Lampa błyskowa z mojego aparatu sprawiła, że widać iż Daniel został stworzony z kilku różnych materiałów. Stąd różnice w barwach. Kiedy patrzymy na lalka gołym okiem, nie rzuca się to tak w oczy.
(Masło-maślane dobre jest!)


Daniel ma świetną artykulację i jest miły w dotyku! Szczególnie klatka piersiowa :)


A tam bez cenzury dzisiaj! :P

A tutaj bez błysku!


Lalek ma przyjemną facjatę, taki groźny look.
Na szczęście nie posiada żadnych defektów, luźnych stawów, śladów markerów niezmywalnych itd!

Profil...


Tył...


Przyzwoity Kolo!
Mało o nim piszę, ale co tu pisać o takim fajnym lalku?
Cieszy oko, zadomowił się w "Strefie" i nie przysparza żadnych kłopotów!
Ideał!



Ostatnio pisałam, że Ernest & Co. wzięli udział w poza blogowym projekcie!
Wystąpili w fotokomiksie "reklamując" nową EP piosenkarki Selah Sue "Alone".
Fotokomiks był udostępniony tutaj: "This World Of Selah Sue" 
(Jestem współtwórcą tej stronki! To im załatwiłam występ "po znajomości"! A co!)

Oto plansze:
(Niestety blogspot zmniejsza automatycznie prawdziwe rozmiary plansz, więc zdjęcia nie są najlepszej jakości...)

Enjoy!





PS: Nathan oczywiście żyje :) Jest cały i zdrowy!

----------------------------------------------------------------------

Wczoraj wczesnym rankiem, do "Strefy" przybyła... TRUMNA!


C. D. N


23 komentarze:

  1. Nie miej ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA, jeśli ktoś Ci pisze, że figurka tak bardzo spodobała się dziecku, że chce ją mieć . Nie zawsze można mieć, to co by się chciało i należy przyzwyczajać się do tego od lat dziecięcych . Takie jest życie i już !! A jak rodzic obiecał , to niech kupi na jakiejś aukcji . JEGO problem , nie Twój . Na uwagi rodzaju " co ty babo wiesz na temat męskich kolekcji " nie warto odpowiadać .
    Lalek jest naprawdę bardzo atrakcyjny , ta egzotyczna twarz .... Kilka moich panienek spiszczało się z zachwytu :) . Do tej pory kojarzyłam Lanard'a z małymi figurkami a tu taka przystojna niespodzianka :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle Twoje rady są na medal!

      Kasiu a Lanard ma właśnie bardzo ciekawych Lalków w skali 1/6 - np mój menel MIETEK, to własnie Lanard! Muszę przygotować posta na ich temat, bo mają jedną, fajną zaletę (a nawet kilka, ale ta jedna jest the best!) - otóż Ci Panowie mają zawsze w zestawie mnóstwo dodatków! Oj muszę zrobić review, muszę! A taka ciekawostka, Panowie z Lanard 30 cm pojawili się nawet w Smyku! Niestety w wersji skromnie obdarzonej artykulacją, dlatego jeśli już takiego kupuję, szukam ich luzem na Allegro itp!
      Kasiu ściskam serdecznie!

      Usuń
  2. cudowny! moje lalki by pomdlały, gdyby miały takiego w ferajnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu widuję tego Pana często na OLX. W innym ubiorze czy tonacji skóry, ale bywa :)

      Usuń
  3. Czekoladowe ciacho. Fajna artykulacja, mam nadzieję, że działa bez zarzutu.
    Co do upierdliwych i roszczeniowych osób, to się nie przejmuj. Odpisuj, że to nie są zabawki dla dzieci, tylko figurki kolekcjonerskie. A najlepiej wcale nie odpisuj i miej to w głębokim poważaniu. U nas ostatnio posucha, ale jak już trafiają się fajne figurki to zwykle są mocno uszkodzone, to właśnie efekt dawania ich dzieciom. Swoja drogą to milusińscy mają czasem więcej siły niż Herkules z Obeliksem razem wzięci, a nawet pomnożeni przez trzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciałko działa jak ta LALA :)
      Opcja z nieodpisywaniem najbardziej mi się podoba, chociaż czasami mam takie poczucie, że jednak wypada odpisać... Mam jakiś defekt czy co :)

      Usuń
  4. Ha ha ha skąd ja to znam ;) też mam maila blogowego, bo miałam zaśmiecone komentarze - cały spam w stylu: sprzedaj, napraw, oddaj lądował w komentarzach- teraz na mailu blogowym, którego przeglądam co jakiś czas. Blog jest Twój, Twoje lalki i każdy włazi na własną odpowiedzialność. Szlag mnie trafia jak czytam takie "tanio sprzedaj" a mi to co niby z nieba spadło? Nawet jak coś znalazłam na szmatach, to nie sprzedam za taka kwotę jak kupiłam tylko za wartość rynkową Niczym się nie przejmuj, rób swoje a takich piszących olej i tyle. BTW w temacie siły "milusińskich" -robię własnego OOAKa na bazie action mana - usiłowałam amputować mu kończyny w celach przeszczepowych no nie mogłam urwać- a ile razy widziałam chłopaków z urwanymi stopami i dłońmi - pytam się JAK? Skoro sama musiałam pomóc sobie ostrym narzędziem bo urwać się nie dało. Śpieszę donieść że lalek przechodzi metamorfozę wielką, wszystkie kończyny ma a jak skończę to objawi się delikwent na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. twój komentarzyk mnie rozbawił, chociaż przechodzisz to samo i do śmiechu nie ma! Uwielbiam Twoj blog pomimo iż nie zostawiam tam komentarzy! Szacun! :)
      Ja przeszczepiam kończyny po uprzednim "moczeniu' w dość ciepłej wodzie tak z 10 minut. Woda powinna być gorąca (ale nie wrząca!) - później wystarczy lekko pociągnąć i wszystko elegancko wychodzi ze stawów. Pytanie jak to robią dzieciaki... Mam taką teorię, że za dużo wpiepszają zmutowanych chipsów i potem mają siłę w łapach, albo i ręce z tytanu... No i te pokaleczone chłopaki w skali 1/6 - bolesny temat :(
      Koniecznie muszę się wziąć w garść i ogarnąć i uważniej śledzic Twoje poczynania, bom ciekawa tego OOAK'a jak nie wiem co!
      Dziękuję za komencik i ściskam!

      Usuń
    2. Twój*

      - przepraszam, mam dzisiaj taki dzień "bykowy" :(

      Usuń
  5. Well how I feel so lucky I don't have that many followers....LOL, I understand it can be really annoying.
    The new guy is really sexy.
    But the photostory is awesome, you cracked me up!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe am so glad that you liked the photostory ;) Thank you!!!!!!!!!!!!!
      :*************

      Usuń
  6. Bezmyślność kupujących czasami jest zadziwiająca - pytają o to, co jest już opisane w aukcji albo targują się o jeden czy dwa złote i wtedy się zastanawiam, czy to ja mam ból dupy czy oni :-P

    A Daniel w negliżu wygląda całkiem przyjemnie, to tylko nierównomierna opalenizna ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie! Nie będę pisać o zadziwiających kupujących, bo to temat rzeka!
      Hahhahahahah ;-)
      Jest jako żołnierz tak zapracowany, że to tu się opali, to tam... i potem efekty widać na zdjęciach! Może go wyślę na jakąś misję w ciepłe kraje? Hmn... To jest myśl!

      Usuń
  7. Bo jak powszechnie wiadomo, każdy lalkowy zbieracz żywi swoją pasję tylko po to, by jakiś rodzic mógł za bezcen odkupić jego zbiory dla swojego skarbuńcia :P
    Na pohybel głupolom! Albo i nie, bo oprócz irytacji dają też trochę radości.
    Daniel po prostu nie umie używać samoopalacza - w kilku miejscach nałozył go trochę mniej, stad nierównomierna opalenizna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te chłopy takie nieporadne, albo się wykąpał w mleczku kakaowym, samobrazującym? Kto to wie! :)
      Na pohybel!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    2. Miało być KOKOSOWYM... Ja zawsze mylę kakao z kokosem...
      Na pohybel mi! :)))))))))))

      Usuń
  8. racja, nie przejmuj się takimi mailami, co to znaczy "pani sprzeda bo facetowi bardziej się przyda" rozumiem Cię doskonale, bo i mnie zdarza się udowadniać, że jako kobieta mogę posiadać wiedzę w pozornie męskich dziedzinach - pasje i zainteresowania nie są przecież przypisane do płci :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To udowadnianie bywa męczące prawda :( Dokładnie - płeć nie ma tu nic do rzeczy :)
      Pozdrawiam Kukaniu!!!

      Usuń
  9. Nierównomiernie chodził na solarke?:)
    A tam ignorować takie typy i cieszyć się swoja pasją:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A solarium takie niezdrowe :)
      Na szczęście tylko na zdjęciu rzuca się to w oczy, zresztą ubrał już mundur i poszedł w swoją stronę :)

      Usuń
  10. Są to zazwyczaj osoby nie mające pojęcia o tym ile dany okaz jest warty i chcą odkupić z powodu swojego widzimisie. Życze mniej takich osób na swojej drodze i skupieniu się na swojej pasji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za komentarz i odwiedziny!
      Myślę, że wszyscy trafiamy na "takich" znawców, cwaniaków, ale faktycznie, trzeba skupić się na pasji i robić swoje :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  11. sexy, SEXY ... (poproszę o największą czcionkę...)

    OdpowiedzUsuń