***Zapraszam na mój "lalkowy" profil Instagram: @zonefullofdolls !!! :) ***

środa, 22 listopada 2023

Ken z serii: FLAVAS

 


To mój jedyny Flavas w kolekcji...

Trafił do mych rąk po niezwykle niskiej cenie, bo został wystawiony na Allegro jako "ken, afrykański królewicz"... 😁
Nie miał spodni, ale był ubrany tylko w taki kubraczek...
Bardzo żałuję, ale zaginęło mi zdjęcie z aukcji...
Co tu dużo mówić, miałam szczęście, że osoba sprzedająca nie zna tej serii. Jak dotąd wszystkie Keny Flavas jakie widziałam na Allegro kosztują krocie!
To trochę unikaty.

Mojego ubrałam w uszyte przeze mnie ciuszki.




Mój tak zapewne wyglądał, gdy był nowiutki w pudełku:

(deebeegee'svirtualblackdollmuseum)
Google.com

Seria Flavas jest na pewno bardzo dobrze znana lalkowiczom, więc nie ma sensu rozpisywać się tutaj o szczegółach. Tym bardziej, że nie znam jej tak dogłębnie. Przy szukaniu informacji na temat tych lalek natrafiłam na ogromną nienawiść zagranicznych kolekcjonerów do całej serii Flavas. 
Przyznam, że nie tego się spodziewałam.
Tak ogólnie to były lalki wzorowane na młodzieżowych stylach końca lat 90-tych.
Ja rozumiem, że ich wygląd i ciałka są specyficzne i nie każdemu mogą się podobać (ale to chyba dotyczy wszystkiego!) 
Sporo osób opisywało je jako karykatury, wynaturzenie rasizmu...

Jak ja je zawsze odbierałam?
Jako ciekawe, z fajnymi dodatkami.
Kompletnie inne od typowych lalek.
Chciałabym mieć każdego Kena Flavas, bo mają coś takiego w sobie, co mi się podoba.
Nie widzę w ich stylu ubierania nic rasistowskiego.
I pamiętam, że od wielu, wielu lat chciałam mieć przynajmniej jednego z Kenów Flavas, co mi się finalnie udało.
Niekompletny, ale w idealnym stanie!
Brak ciuchów i dodatków rekompensuje ów stan, praktycznie jak nowy!

Jak mnie bardzo interesuje zdanie innych, polskich kolekcjonerów na temat całej serii Flavas.
Co o nich sądzicie?
Czy Wam się podoba cała seria.
Jeśli ktoś ma ochotę - proszę o komentarz 😊

Kolejny temat... 

W sierpniu STREFIE strzeliło 10 lat bytowania i gorszenia w internecie...
10 lat z Wami!!!

💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖

Nie przegapiłam, ani nie zapomniałam, po prostu życie gna przed siebie!
Jakoś w sierpniu nie pisałam posta z nowinką o jubileuszu.
Ale radość jest, bo blog żyje swoim życiem i jest czytany, i oglądany!

Za co serdecznie wszystkim dziękuję!

Ten rok jest wyjątkowy (tfu nie zapeszam!) i bardzo często widziałam się z moją Kochaną siostrą Anetą... Ona mieszka od kilkunastu lat w UK i ostatnimi laty ciężko było z przyjazdami i wyjazdami...


(Aneta to nie ta co stoi po prawej, w ciemnym fiolecie, a ja, to nie ta w różu po lewej... 😜)

Ciągle coś się dzieje, widzę, że ogólnie blogspot staje się miejscem mniej odwiedzanym.

Blogowanie to fajna rzecz.

Ja zaczęłam prowadzić blog Kolekcja Figurek w 2011 roku.
To moje pierwsze blogowe dziecko.
I to jest "ciężki blog" po dziś dzień...
Myślałam wtedy, że fajnie będzie pisać o figurkach, opisywać historie, pokazywać fotki, po prostu się tym bawić. Dziś jestem starsza i inaczej to widzę...
W między czasie jeden z moich przyjaciół stworzył swoją stronkę o figurkach, ale prowadził ją tylko kilka lat, aby z hukiem wszystko "zamknąć", czy usunąć.
Z powodu nienawiści i zazdrości innych ludzi...

Kolekcjonerzy figurek nie przypominają kolekcjonerów lalek.
Oczywiście nie WSZYSCY! Absolutnie nie wrzucam wszystkich do jednego wora! Znam fajnych ludzi, zbierających i lalki i figurki, albo tylko figurki.
Jest niestety ogrom osób z wybujałym ego, zarozumiałych, że po prostu jak trafią na Wasz blog i zostawią komentarz, albo nie daj Boże napiszą do Was maila - to ma się dość wszystkiego!
A w moim przypadku jako iż jestem kobietą... to chcąc, nie chcąc nażarłam się hejtu...
A jak o tym piszę, to podobno się wyżalam...
Ja to nazywam stwierdzeniem faktu, ale jak ktoś jest zaślepiony, to i tak wie swoje.

Pamiętam jak w lipcu 2012 roku pokazywałam swoją kolekcję naklejek z mojej ukochanej serii: "Masters Of The Universe". 


Jak ja w dzieciństwie kochałam tę bajkę z He-Manem... Potem ukazała się bajka: "The New Adventures Of He-Man". I mam komplet jednej serii naklejek z figurkami akurat z tej bajki. Była też seria tych naklejek na białym tle, ale jeszcze nie udało mi się zdobyć całego kompletu. I tych figurek jako dziecko nie miałam, udało mi się je kupić dopiero kilka lat temu.




Wiecie jak to jest ze starymi rzeczami, część się zniszczy, część gdzieś zaginie. Skompletowanie starych figurek i naklejek to sukces. Ale też wydatek, stracony czas na ich szukanie! A potem jest! Zdobywa się je, prezentuje na blogu. Jest to rodzaj chwalenia się i pewnie to niektórych wkurza, ale po to są blogi, po to mamy internet i hobby. Więc pokazałam w poście naklejki przeze mnie zdobyte, napisałam jak się cieszę, że je mam...

Dostałam później maila, z konta, w którym nie ma zbyt wiele danych, a tylko głupi nickname... Facet pisze, że jest kolekcjonerem. Zbiera min. te naklejki, które pokazałam na blogu i akurat mu brakuje jednej do kompletu, kupi ją ode mnie za 20 zł...
(I nie chodziło o którąś, którą mam podwójne!)
No to odpisuję, że nic nie jest na blogu wystawione na sprzedaż, że to moja kolekcja. I też zbieram te naklejki!
To chyba oczywista - oczywistość!

W zasadzie sądziłam, że to koniec sprawy. 
Ale facet napisał coś w stylu: " Ty K***o, baby to powinny siedzieć przy garach, a nie zajmować się męskimi sprawami..."

Maila mu już nie wysłałam, ale to był dopiero początek, bo podobnych wiadomości mam sporo, co prawda nie jestem tak obrażana, ale wydźwięk jest ten sam. Oto szanowny Pan kolekcjoner odkupi łaskawie ode mnie jakąś rzecz, za bezcen... najczęściej te mega unikatowe i dość drogie okazy, bo mowa tu o starych, gumowych figurkach vintage.
Które albo mam od dziecka, albo kupiłam znajdując je.

Logiki w tej żadnej... 
No chyba, że taki gość uważa, że głupia baba sprzeda, aby mieć na waciki...
To z kolei zostawiam bez komentarza.
Mi byłoby wstyd buszować po innych blogach kolekcjonerów i żebrać o ich zbiory.

Sprawa naklejek miała miejsce 11 lat temu. A po dziś dzień dostaję takie maile, i to tylko odnośnie mojego blogu z figurkami. Raz ktoś pisał w sprawie kurtki Jason'a Stathon'a z tego blogu, ale to wyjątek. No i może fakt, że musiałam zdjąć Ernesta z piedestału, to też nie do końca moja decyzja... 
Ogólnie jest spoko!

Najbardziej uwielbiam te maile, gdzie ktoś odkupi za bezcen i jeszcze ewidentnie widać, że nie czytał postu, tylko fotki zobaczył. Od razu czuć takie ignorowanie.

W lutym 2013 pisałam na blogu na temat pewnych figurek z lat 80-90tych. Były one dostępne tylko w Polsce. Moja Mama kupiła mi pierwszą taką figurkę w 1989 roku.
Trudno ustalić ich genezę, po prostu powstawały z uszkodzonych części figurek oryginalnych G.I.Joe. Jako dziecko miałam ich kilkanaście. Mam je po dziś dzień! Rozklekotane, bo się nimi bawiłam namiętnie jako dziecko. Były i są cudowne bo unikatowe!
Wszystkie pokazałam na blogu i chyba jako jedyna w Polsce o nich napisałam. Bardzo wiele osób je pamięta, ale znalazły się też takie, które mi zarzuciły, że je sama składałam i to wszystko wymyśliłam!
😂😂😂😂😂
Pomijając fakt, że w 1989 roku miałam 8 lat i nigdy jako dziecko nie posiadałam oryginalnych figurek G.I.Joe, to jeszcze trudno przemilczeć fakt, że mnóstwo osób te figurki pamięta i takie miało w dzieciństwie.
Sama nasza Kasieńka z Dziwaczkowa mówiła mi, że kupowała te figurki swoim synom, nawet na swoim blogu pokazała zdjęcia niektórych.
A w ramach wymiany figurkowej Michał z Rolki Wspomnień wyszukał u kogoś kilka tych figurek, dzięki czemu kolejne sztuki zasiliły moją kolekcję.

Pomimo tego, że rozpisałam się o tych figurkach w 2013 roku:

Fragment:


Ktoś zostawia taki komentarz:


Przecież wyraźnie napisałam wszystko w tekście na temat figurki Sagata...
Podałam nazwę oryginalnego G.I.Joe od którego wzięto odnóża itd.
Ale i tak pod spodem czytam typowy Mansplaining

No i jak tu odpisać na taki koment 😁

Najświeższa sprawa... post z 2019 roku.
Piszę o gumowych figurkach Spooky Kooky.


Ciężko je zdobyć. I znów jako pierwsza o nich napisałam na blogu, podałam prawdziwą nazwę, bo od kilkunastu lat zagłębiam się w temacie uniwersum "Imperial".

Figurki te były sprzedawane w czasach PRLu.
Są z gumy, podatne na zniszczenia, dziś trudno je wypatrzeć, a sprzedający nie napisze w tytule aukcji: "Spooky Kooky" - bo takowa nazwa nie istniała w Polsce w tamtych czasach. Figurki były podróbkami, sprzedawane luzem... Nazywano je wisielcami, potworkami, straszydłami itd.
Na blogu opisałam wszystko ze szczegółami, dodając zdjęcia 7 moich figurek. 
W poście użyłam zdjęć posiłkowych, wyszukanych w sieci i oczywiście podpisałam źródła...
To było w 2019 roku...

Dostałam niedawno maila... Z tydzień temu...

Pan pisze, że trafił na mój blog, informuje mnie, że te figurki nazywano wisielcami...

Mój komentarz z 2022 roku chyba przeoczył:

😉

Po czym pisze, że chętnie kupi ode mnie 3-4 figurki, bo ich nigdzie nie potrafi znaleźć...

Jako, że pewnie nie zadaje sobie trudu z czytaniem posta, tylko foty poogladał, wrzucam tu skan naszej korespondencji, zamazując jego dane! I tak go nie przeczyta!


Na pewno tu nie zerknie, a ja chciałabym pokazać dowód na taką sytuację.

Nie odpiszę też na jego drugi mail, bo mój blog i kolekcjonerstwo nie jest jakimś ministerstwem, które ma udzielać wszelakich informacji.
To jest i lenistwo,no i ignoracja!
Wszystko sprzedać albo oddać jak na tacy...
W poście pisałam o 7 figurkach zdobytych cudem, a Pan by odkupił 3-4 z nich...
Czemu nie wszystkie 7, albo czemu głupiej babie jednego by nie zostawił 😁

I takich maili związanych z figurkami mam sporo niestety.

Opisuję tu kilka takich spraw, aby pokazać taką dziwaczną manierę niektórych ludzi.
Nawet trochę obśmiać ich, bo ja przyznaję - śmieję się z tego i to bardzo głośno.
Kolekcjonerzy figurek z którymi rozmawiałam na przestrzeni lat, też mają takie przygody, to nie jest tak, że ojejujeju jaka ja bidna jestem 😉

Tym bardziej cieszę się, że dzięki Kasi Zbieraczce-Dziwaczce założyłam 10 lat temu Strefę!
To zupełna odmienność 😁
Jest tu i pozytywnie i milutko!
Na początku pisałam posty z opisem historii danego lalka, chciałabym tu do tej formy wrócić.
"Przygody" z Kolekcji Figurek utemperowały trochę mój zapał. 
Prowadzę Kolekcję Figurek ciągle, ale posty są takie krótkie, szybkie, przeczytają je nieliczni, ale ogromna liczba ludzi zagląda tam codziennie, aby na zdjęcia popatrzeć.
I tak jest ok i fajnie.
Byleby jak najmniej takich nieciekawych maili dostawać.

Następny post tutaj będzie na temat figurek BIG JIM!

😁

Zapraszam już teraz!
Na Kolekcję Figurek też zapraszam, pokazuję tam min. stare, gumowe figurki, ale i współczesne.

Życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam!

I gdyby jakiś Kolega Wam coś mówił, to to nieprawda, moi koledzy wiedzą, że niczym nie handluję:


😉


13 komentarzy:

  1. Gratulacje z okazji Rocznicy! :) Fajnie piszesz i się nie przejmuj tym, co trole piszą. Na takich nie ma rady. Trzeba by może dopisywać, że pokazane eksponaty są własnością prywatnego muzeum, które chętnie przyjmie darowizny w postaci następnych eksponatów.. a na każdym zdjęciu "NOT FOR SALE" :D
    A najgorzej, jak się taki uprze, prosi o sprzedanie a w którymś mailu potem o pomoc w zakupie podobnego ... :D tak miałam...
    Życzę więcej maili z ofertami podarowania Ci figurek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Magdusiu za taki piękny komentarz. Słyszałam od wielu osób, że dostają podobne maile itd. Ty masz mnóstwo ciekawych lalek i figurek (!), na blogu, więc siłą rzeczy też takich ludzi KUSISZ hahahha Żartuję :* Wow z proszeniem o pomoc w kupnie to odrębny i przykry temat!!! Współczuję! Również życzę Ci maili z ofertami podarunków, a także niezwykle opłacalnych ofert zakupu wymarzonych lalek itd! Tak się tylko zastanawiam, czy napis: "Not For Sale" cokolwiek by pomógł? ;) Pesymistycznie do tego podchodzę. Bardzo Ci dziękuję za komentarz i pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
  2. Co do Kena powiem tylko, że mieliście szczęście, i on i Ty. On trafił do osoby, która go doceniła, a Ty - bo wyrwalas go w dobrej cenie 😁.
    Gratulacje z racji rocznicy i współczuję użerania się z bandą bezmózgich "samców alfa". Niestety, nawet w najbardziej niekontrowersyjnym hobby zawsze musi istnieć odsetek debili, dowartościowujacych się cudzym kosztem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ken jeszcze nie dostał imienia. Stoi dumnie na półce. Wezmę go kiedyś na sesję w plenerze. W następnych postach będzie o kolejnych biedakach, albo starych, albo poniszczonych... Strefa takich przygarnia. Poszukam tego kubraczka, bo wtedy będzie można sobie wyobrazić jak on biednie się prezentował na aukcji :) Co do drugiej części Twojego komentarza... No tak, tak dosłownie powinnam to określić, ale wolałam delikatniej. I tak pewnie będą tutaj prędzej czy później od nich komentarze, których i tak nie opublikuję :) W zasadzie od dziś nie będę odpowiadać na takie maile. Szkoda czasu ;) Pozdrawiam Kochana i bardzo dziękuję za komentarz!

      Usuń
  3. Gratulacje z zasilenia kolekcji cudnym Flavasem.Ja do dziś wspominam swojego blondynka, który jako jedyny u mnie zagościł. Co do dziwnych ludzi w temacie figurkowym to zastanawiam się czy oni czytają coś przed napisaniem głupot do kogoś? Na szczęście jeszcze nie miałam "przyjemności" użerania się z takimi typami, ale wiekiem nauczyłam się obrażania ludzi w sarkastyczny sposób (nie podwórkową łaciną), więc polecam pokonanie ich perfidią (ach przypomina mi się scena ze "Znachora" kiedy jeden z bohaterów powiedział do łobuza "Pan jest łachudrą!"). Nie wiem co ostatnio Blogger odwala ale nie mogę dodać komentarzy pod własnym nazwiskiem tudzież nickiem Besu, dlatego tym razem będzie anonimowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, ze ci ludzie ignorują wszystkich dookoła. Nie przejmują się inną osoba, bo tylko ich zysk się liczy. Ostatnio na pewnej grupie kolekcjonerów figurek (na której się nie udzielam, ale zaproszono mnie tam lata temu), przeczytałam komentarze dwóch facetów. Jeden przez drugiego wygłaszał opinię o tym, jak to kobiety nie mają pojęcia co to hobby... Kiedy oni kupują jakąś figurkę do swoich zacnych kolekcji, a ich partnerki tylko marudzą... Niczym się nie interesują... Nie to co oni, panowie z pasją! (Pewnie biedne babeczki zostały z nieogarniętym gospodarstwem domowym i dziećmi, oraz chłopem z umysłem brzdąca!!) I wtedy taki facet jest wściekły na cały ród kobiecy. I piszą takie głupoty, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Ilość blogów hobbistycznych Polek to obłęd! :) Jest nas mnóstwo. Podkreślę jednak, ze na szczęście to malutki odsetek facetów tak myśli i zachowuje się jak ostatnia banda bezmózgów (jak Chiriann raczyła delikatnie ująć!). Zeby nie było, ze mam jakieś uprzedzenie do męzczyzn ;)
      Besu czyli miałaś Flavasa. Ciekawe czy spotkałaś się z tymi opiniami, ze te lalki są kontrowersyjne itd? Cieszę się, ze nie piszą do Ciebie takie typy ;) Pomyślę nad sarkazmem w przyszłości :) Obawiam się ze to i tak nic nie pomoze :)
      Przykro mi z powodu Bloggera, ja mam znowu mały zgrzyt z Instagramem - technologia płata nam figle :)
      Pozdrawiam i dziękuję Ci za komentarz!

      Usuń
  4. Wiesz, to jest jakiś szok i to szok do kwadratu... Każdy poruszony przez Ciebie wątek, można by otagować 2 słowami: "agresja", "zawiść". Kto nie z nami, ten przeciw nam. Przecież kilka dni temu, ludzie wprost rzucali się sobie słownie do gardeł w sprawie odpalania fajerwerków. Nie umiemy się różnić, nie umiemy dyskutować i tolerować, nawet jak czegoś nie chcemy (bo nie musimy) robić. O opisywanej bezczelności słyszałam kiedyś w środowisku OLX. Do mnie na szczęście nikt nie śmie pisać w tak roszczeniowym tonie ;-) Ale zjawisko jest niepojęte!
    O serii Flavas pisałam kilkakrotnie swego czasu na blogu. Kiedyś budziła sprzeciw w sferze stylu nawiązującego na ulicznego życia, rodzice nie chcieli by dzieci miały takie wzorce. Teraz doszła do tego CHORA!!! poprawność polityczna. Dlatego cieszę się, że żyję w Polsce, gdzie jeszcze nie klękamy przed dilerem, który o mało nie zabił kobiety w ciąży i kilkaset osób wciąż ma prawo nosić nazwisko "Murzyn". Pamiętam w necie wypowiedź pewnej Afroamerykanki, która wytykała białym, że okradają kultury afrykańskie, nosząc warkoczyki. Ale już nie mówiła, że siedzi na europejskim krześle i ma na sobie ubrania z europejskich tworzyw. Taka postawa jest obrzydliwa przez swą nietolerancję!
    Kena gratuluję. To jeden z moich ulubionych Flavas. Serio są teraz tacy drodzy? Jezu, najmłodsza kocina wyciągnęła mi z kartonu tego z niebieskimi oczami i podziurkowała mu stopę. Nie jakoś dramatycznie, ale cóż - był... bez skazy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boze jak ja się z Tobą zgadzam w tym wszystkim co piszesz! Nawet wiem o jakiej Idiotce piszesz odnośnie tych warkoczyków!!!! Ona narzekała, ze nie ma staników (wynalazł białas!) w kolorze odcienia jej skóry, a CIELISTE białasów są! To musi o nią chodzić, bo odnośnie warkoczyków, dodawała, ze kazda biała kobieta/facet, którzy noszą warkoczyki, powinni wpłacać datki dla ciemnoskórych fryzjerów! Ale nie wspomniała o zgrozo, ze obecnie panująca moda, farbowania włosów na blond wśród ludności ciemnoskórej, to takze okradanie kultury! Słowiańskiej czy Skandynawskiej! Wiem, ze na temat warkoczyków potomkowie Wikingów ją obśmiali, twierdząc, ze warkocze to ich tradycja. Ogólnie smutne jest to, ze ludzie tak zażarcie walczą ze sobą, o takie głupoty! Rasizm miał być zwalczany, a chyba obecnie mamy apogeum rasizmu przeciwko białej rasie :( I podobnie jak Ty jestem wdzięczna, ze zyję w Polsce i mam juz swoje lata... Gdybym była teraz nastolatką... Nie, nawet nie chcę myśleć, bo było mi dane zyć w czasach NORMALNYCH. Ale juz nie marudzę, dziękuję Ci kochana za piękny i mądry komentarz. Olewajmy hejterów i idiotów tego świata! Jesteś bardzo fajną osobą, cieszę się, ze tu zaglądasz! Pewnie mogłybyśmy rozmawiać godzinami i nieźle się uśmiać z tych wszystkich światowych anomalii. Tutaj jesteśmy spalone hahahaha Dwie białe rasistki hahhaha ohhh PS: Oj niedobry kotecek! Nie wolno ruszać lalek! :) Potwierdziłaś tez to co czytałam o serii FLAVAS. Ja tam lubię te lalki, a kto jest głupi niech dalej dorabia pseudoneoideologięzdoopy do tematu zabawek! Ściskam bardzo serdecznie :)

      Usuń
  5. Wiesz, napisałam bardzo długi komentarz odnoszący się m.in. do poprawności politycznej i się nie opublikował!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam go w moderacji. Przykro mi, na pewno był ciekawy. A sam temat jest obszerny. Mam nadzieję, ze blogspot nie ma jakiegoś limitu znaków w sekcji "komentarze".

      Usuń
    2. Oj chyba, ze chodzi Ci o ten powyzszy? Dopiero go czytam, zaraz na niego odpowiem :)

      Usuń