:)
Po burzliwym spotkaniu Ernesta z Piotrem, naczelny zwołał mały sztab kryzysowy...
Bartek: "To czego mamy szukać?"
Ernest: "Noooo wszystkiego co wyjdzie po wpisaniu w google ... literki L... Do roboty chłopaki!"
Robert: "Ja sobie tylko sprawdzę dom aukcyjny na WOWie!"
Łukasz: "Pssss... Jaja se robisz?"
Ernest: "No proszę Pana jaja nie robie! Bardzo Was proszę abyście podeszli do tego poważnie! Ok? Tak dużo od Was wymagam?"
Robert: "Sprzedałem Mechano-Hog'a! Bomba!"
Bartek: "Jeśli dobrze zrozumiałem szukamy wszystkiego na temat tajemniczego "L" tak? To proponuję, abyśmy najpierw szukali go wśród niebezpiecznych przestępców. Potem szukajmy bluzy z literką "L" na plecach... Coś na pewno znajdziemy Stary! Nie złość się! Piotrek też nic do tej pory nie znalazł! Głowa do góry! Zaczynamy!"
Cztery godziny później ( 2:47 nad ranem)...
Ernest: "Pomożecie? Pomożemy! I co? Śpią Dziady jedne!"
Ernest: "To może napiszę mail'a do Interpolu?"
Ernest: "Hmnnn... Ciekawe ile Rutkowski wziąłby kasy za wytropienie tego drania?? O! Albo ten... Jak mu tam?? Jackowski?? Taaa...."
(3:23 nad ranem)...
Ernest: "To już koniec! Nie mam żadnego punktu zaczepienia. Żadnej informacji... Nic! Takich bluz nie można kupić w Polsce... Poddaję się. Idę spać..."
Ernest: "Fajnie.... Tylko gdzie ja się teraz położę? Wszystko pozajmowały te Obiboki! Chyba pójdę na ławeczkę do Mietka ???"
Nagle Ernest dostał olśnienia!
Ernest: "Mam!"
Łukasz: "Co masz? Znalazłeś go?"
Bartek: "Auć..."
Ernest: "Nie, nie znalazłem go! Ale mam genialny plan jak tego dokonać! Rozwiązanie cały czas było na wyciągnięcie ręki! Czy ktoś pytał o "L" naszego strefowego Włóczęgi? Przecież Mietek wie o wszystkim co dzieje się w ogrodzie! Rano go poszukam i jestem pewny, że poznam kilka nowych szczegółów! Genialny plan!"
Parę dni później...
Ernest: "Więc podchodzę do tego Mietka skubanego i pytam, czy widział kogoś z czarną bluzą z "L" na plecach... A on... Oczywiście zaprzeczył, jakoś tak sztucznie... Po czym położył się na trawce i ziewnął... Potrząsłem nim i krzyczę, że to kurde bele ważna sprawa i bla bla bla... A on... A on mnie opluł... Dajesz wiarę? Porażka!"
Piotr: "Ciebie opluł, a mnie ugryzł, kiedy go o to samo zapytałem parę godzin później... On coś wie, ale dla naszego bezpieczeństwa... Zostawmy go w spokoju! Dobrze, że w lutym szczepiłem się przeciw tężcowi..."
Piotr: "Słuchaj Ernest... Bardzo Cię przepraszam za wszystko co mówiłem ostatnio o Tobie. Sytuacja nas obu przerosła. Nie doceniliśmy naszego wspólnego przeciwnika. Musimy złączyć siły i złapiemy wówczas naszego wroga... A Ty jesteś dobrym liderem Strefy!"
Ernest: "Nie ma sprawy Piotrek! Jest OK! Ba! Nie wiemy czy przypadkiem nie mamy do czynienia z duchem? Dlatego Twoje umiejętności wojskowe nic tu nie zdziałają... Dzięki za to, że przynajmniej próbowałeś! Niestety musiałem wezwać na pomoc mojego kuzyna! On potrafi czynić cuda, znajduje każdego. Żywego czy martwego! Chłopak ma talent!"
Piotr: "A co on z Dzikiego Zachodu jest? Albo Chuck Norris to Twój kuzyn??"
Ernest: "Nie, nie! Nathaniel to "łowca duchów". "Ghost Adventures" pobierali u niego korepetycje! Już jest w drodze do Strefy!
Piotr: "Imię brzmi obiecująco! Tak jakoś... ja wiem... Anielskowato!"
Ernest: "Wierz mi Przyjacielu! Nathan to taki "super man". On rozwiąże nasz problem i może zostanie z Nami w Strefie!"
------------------------------------------------------------------------
WAŻNY KOMUNIKAT:
Rafał: "Chciałem serdecznie pozdrowić Ashokę i Zbieraczkę Dziwaczkę za to, że w poprzednich "Fotostory nr 8" - podżegały Eibhlin w komentarzach, do używania więcej przemocy w postach...
Dziewczyny wstydziłybyście się!"