***Zapraszam na mój "lalkowy" profil Instagram: @zonefullofdolls !!! :) ***

środa, 30 września 2020

Nowy - Stary PALITOY trafił do Strefy!

 PALITOY


Na temat figurek typu PALITOY rozpisałam się już TUTAJ tak bardziej dokładnie. Dzisiaj na szybko chciałabym pokazać swoją najnowszą i zarazem najstarszą (!!! Takie rzeczy tylko w Strefie!) zdobycz z tej serii!

Polecam wszystkim stronę: ACTION MAN HQ 




To właśnie dzięki niej wiem, że mój blond Palitoy... to pierwsza seria tych figurek!
Pierwsza, najpierwszejsza z najpierwszejszych z pierwszych!!!

😆😜😝😋😁

Szczerze... 
To mogłabym to ustalić już po otwarciu paczki z zakupionym Palitoykiem...
Stęchlizna i rdza wyraźnie dawały sygnały typu: 
"Juhuuuu jesteśmy rocznik 1964 i się tego nie wstydzimy!"

Tak się prezentował zapewne w momencie swojego powstania...

(google.com)

A tak mój lalek trafił do mnie...
Mięciusio w gąbeczkach!
Obfoliowany z kodem kreskowym na d***e!


Mój egzemplarz nie posiadał niestety czapeczki, ani prawej dłoni...
Ale ma oryginalny mundurek, buty i nieśmiertelnik!!!!
Nieśmiertelnik miał ukryty na plecach pod kurtką, jak to odkryłam, to był krzyk zachwytu!


Zmartwiłam się trochę, bo na zdjęciach z aukcji było widać, że brakuje oryginalnych guziczków i zatrzasków :) A ja lubię mieć autentyki w kolekcji! Ale ktoś zapobiegliwy, wszystko doczepił w środku kurtki! Nawet guzik z kieszonki doszył pod spodem byle jak! Więc musiałam wszystko tylko przeszyć, ale przynajmniej miałam oryginalne części!
Oczywiście nie wspomnę, że trzeba było zrobić porządne pranie tym ciuszkom! I wyszorować figurkę!
To oczywiste 😉


Sam lalek wygląda na swoje lata 😁
Ciałko z ryskami, brakami farby tu i tam... Brak prawej dłoni...
Stoi co prawda nawet stabilnie 😀


Trzyma się dobrze jak na swój wiek!


Z dłońmi coś jeszcze pokombinuję, na razie dostał czarną rękawicę...
Można dokupić reedycje tych rączek, ale to dość duży wydatek...


Niestety rdza na ubranku pozostanie na zawsze...
Jest czysty, tylko to się w wojsku liczy, trudno starość, nie radość!


Franciszek, bo tak go nazwałam, został dowódcą mojej skromnej armii Palitoyów!


Na zdjęciu: Antek, Borys, Cezary, Dionizy, Edward i Franciszek.

Oraz gościnnie Murloc : "Rawglrrrrrgggggrrrrrglurg!!!"

---------------------

5 lat temu poruszyłam TUTAJ kwestię pewnego żółtego, vintage kombinezonu "Action Man"...


Kostium ma oryginalną metkę, ale w żaden sposób nie pasował na ciałko Palitoy. Idealnie pasował np na ciałko lalka Monster High, ale dla typowych Action Man, Palitoy - absolutnie nie pasował, był zbyt wąski w barkach itd. Wtedy różne teorie pojawiały się w komentarzach. 

Ciągle trafiam na zagraniczne portale, gdzie ten konkretny kostium jest sprzedawany!
Jako ciuszki dla Palitoy i im podobnym figurkom.

(google.com)

(google.com)

I słuchajcie... 
Dzięki wspomnianej przeze mnie na samiutkim początku tego postu - stronie internetowej "Action Man HQ" - dowiedziałam się o nieoficjalnych figurkach Palitoy, których ciałka były zupełnie inne od tych oryginalnych! Moldy twarzy również!
I to właśnie te figurki posiadały min. w zestawie ten żółty kostium!

(Action Man HQ)

Zatem wszystko jasne!
Zagadka przyciasnego kostiumu "Action Man" zostaje więc całkowicie wyjaśniona!
Po pięciu latach!!!

😎

Oryginalny żółty strój Palitoy, Vintage Action Man itd. wygląda tak:

(google.com)

Od razu widać, że inny krój, szersze ramiona, inne zakończenie rękawów.
Materiał wydaje się identyczny. Ciekawe ile osób kupiło ten mniejszy kostium i później się okazało, że ich figurka nie wciśnie się w niego 😁

Tragedia... 
Wszystko zawsze rozchodzi się o drobne detale!
Ja nie wiedziałam, że była taka nieoficjalna wersja tych figurek.
Ten mały, przyciasny, żółty kostium trafił do mnie przypadkiem, na zupełnie innym lalku, nie mającym z serią Palitoy, Action Man itd. - nic wspólnego!
Dzięki temu czytelnicy Strefy mogą na salonach błysnąć tak szczegółową wiedzą, jak:
"TAJEMNICZY, PRZYCIASNY, ŻÓŁTY KOSTIUM POJAWIAJĄCY SIĘ GDZIENIEGDZIE... W ZAKAMARKACH INTERNETU - MEH... TO DLA MNIE ŻADNA TAJEMNICA!"

😀😁😂😍😘😆😝😜😛

Pozdrawiam!


środa, 9 września 2020

KEN - BMR 1959 # 1

 BARBIE BMR 1959

A raczej Ken! Jak tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że to kwestia czasu i będę go miała w Strefie! Nie ma takich słów, które w pełni opiszą jaki to cudowny TWÓR z firmy Mattel! Powiem więcej - oni go stworzyli specjalnie dla Strefy! Toż to chodząca Awangarda! Kontrowersja, perwersja! Ileż on stwarza możliwości! Co za potencjał! Ile zwariowanych rzeczy z nim można wykombinować! Ileż on może lalek obrażać, poniżać, dołować! Co to się będzie działo! Wszystko przed nami!

"Barbie BMR 1959" jest to już znana seria lalek. Nie muszę więc nic tłumaczyć, ale chętnie przedstawię tu kilka fotografii i jakieś "suche" fakty 😄

Po pierwsze - kupujecie lalkę, dostajecie karton na buty!

😁😁😁


Z piękną ilustracją na froncie pudełka!


Z tyłu natomiast jest sporo informacji, nawet w naszym pięknym języku polskim!


Otwieramy pudełko z duszą na ramieniu, czy przypadkiem w środku nie ma jakichś znoszonych sandałów! Ale nie! W środku jest tak:


A pod śliczną bibułką ON!


Boski lalek, stojak, okularki, oraz certyfikat z tyłu kartonika, do którego Ken jest przymocowany (milionem) malusińkimi zszywaczami!


Ken jest ubrany w stylu magicznych lat 90tych! Ma za dużą kurtkę koloru niebieskiego, która jest pięknie uszyta! Gdy ją delikatnie ściągniemy, zobaczymy, że lalek ma foliowe ochraniacze na ramionach!
(Jak słodko! Mattel przypina ciuszki zszywaczami, dziurawiąc ubranka, ale na plastikowe rączunie daje foliowe woreczki! No jak słodko!)


Ken ma też fajnie uszyte ogrodniczki i opiętą koszulkę na ciałku, bez rękawów. Pomarańczowe buty na wysokiej koturnie to trochę wg mnie "bieda", ale ja jestem przyzwyczajona do tego, że męscy lalkowe mają badziewnie odlany plastikowy gniot na stopach... I dobrze, że w ogóle coś mają, to co będę marudzić! Poza tym koturna jest "pusta" pod spodem, co jest skandaliczne, aczkolwiek wcale nie dziwi...
😆
Męskie ciałko "Made To Move" jest genialne! I to jest rekompensata! Mój lalek będzie sobie fikał, a fikał na fociszkach 😜

No to sesyjka:




Ot taka Strefowa Ścianka...
(Jak ktoś chce, aby jego nazwa bloga wylądowała na tej "ściance", proszę o tym wspomnieć w komentarzu!)

Tutaj wersja: "Bad Boy"...


Dobra...
Ode mnie to wszystko na dzisiaj. Jestem bardzo ciekawa co o nim sądzicie? Jak Wam się podoba calutka seria tych Barbie BMR 1959?

Ściskam serdecznie!!!

---------------------------------------

Tymczasem w Strefie...


Rudolf Adaśko Jr: "Stara, styropianowa ściana jako tło? Co ja jestem? Zwykły Ken? Litości! Od dziś ja sobie będę tło wybierał do sesji zdjęciowych! Nykiel się wytnie i będzie Glamour!"


Rudolf: "Ty Lala co tam tak kimasz, wstań pogadamy, sprawę mam! Nowy tu jestem, oprowadź mnie!"


Clementine: "Nowy? To tak jak ja... Jestem tu od paru tygodni... Tutaj mało kto chodzi, poszukaj inne lalki po zachodniej stronie Strefy. Muszę cię ostrzec, że rezydują tam sami wariaci. Idziesz tam na własne ryzyko..."

Rudolf: "A spoko... Fajne masz sneakersy... Są tu jakieś markowe sklepy czy co?"

Clementine: "................"


Rudolf: "Ty Lala, ale ty masz mięciusie włoski! No proszę cię... Zdradź mi co to za odżywkę stosujesz! No gadaj mi tu..."

Clementine: "Sama wytwarzam swoje kosmetyki z naturalnych składników..."

Rudolf: "No miodzio kochana, to ja teraz idę się wysiusiać, a potem tu wpadnę po trochę tej odżywki! No to bajoooooooo!"

Regał wyżej...


Rudolf: "Dziunia spoko była, ale kolor włosów miała wypłowiały! Fuj! Ale jej odżywkę muszę wypróbować! Ojej... ale śmieszne, małe Mniszki! Szczać mi się chce! Tyle godzin siedziałem w tym pudle! Nie bójta się dziatwo...Wujcio was umyje... Siiiiiiiiiiiii... Siiii.... Siiiiiiiiiiii!"


Rudolf: "Czekajta tylko węża ujarzmię ha ha ha ha ha..."

Jakiś czas potem po zachodniej stronie Strefy!


Laurel: "Heja przystojniaku! Zgubiłeś się?"

Rudolf: "Hola cukiereczku, nie podrywaj mnie! Ty w ogóle mnie nie ruszasz Skarbie, że się tak wyrażę! Okay..."

Laurel: "A nie, nie! Jasne, rozumiem, myślałam, że się zaprzyjaźnimy, poplotkujemy? Pospacerujemy? Ot po prostu..."


Rudolf: "Oj ty Dzika Cielęcinko, ty chcesz być Rudolfinową Psiapsiółą? Tak od razu na żywca! No to masz plusa ode mnie na początek, no spoczko!"


Rudolf: "Masz tu dużo kumpli co? Zapoznasz mnie z nimi! Jest tu jakiś Klub Nocny? Załatw wejściówki na dzisiejszy wieczór! Dwa słodkie Karmelki się dzisiaj wyrwą na szaleńczą przygodę! To super, że cię poznałem! A... Jak ty się nazywasz? Sorry, bo nie dosłyszałem... Albo walić to i tak zapomnę!"

Laurel: "A... eee... yyy... Nazywam się Laurel..."


Rudolf: "A i najważniejsze! Powiedź mi Lauro, kto tu jest zarządcą? Bo ja mam milion spraw do niego. Szukam apartamentu, siłowni, sauny... z kim tu trzeba to obgadać? 

Laurel: "Za tobą, na lewo jest biuro Ernesta, on tu rządzi...

Rudolf: "Dziękówa Lindo! Jesteś przesłodka! Ciao!"

Biuro Ernesta tak parę minut później...


Rudolf: "Siema ludziska!!! Mam sprawę!"

Strefa Secret Service: "Był pan umówiony?"


Rudolf: "BYŁEM!"

SSS 1: "Ale... Jak to?"


SSS 2: "Proszę natychmiast opuścić ten lokal!"

Rudolf: "NIE!!!!"


Rudolf: "Ty to Ernest tak? Mordeczko jakiś ty piękny! Potarmosiłbym ci..."

SSS 2: "Dość! Wychodzimy!"


Ernest: "Ałaaa moje udo!"

Rudolf: "Ty Czekoladka nie dotykaj mnie, bo cię pozwę! Gwałcisz moje prawa! To skandal!"


Rudolf: "Słuchaj Rumcajsiku, wywal no te dwie Niunie za drzwi, to pogadamy sobie jak prawdziwi mężczyźni! Podobno tu rządzisz! Ja mam swoje wymagania i potrzeby! Zostanę tu w Strefie, ale musisz wziąć na siebie moje utrzymanie... Zresztą dogadamy sie!"

Ernest: "Dogadamy sie... ?????"


Rudolf: "Gdy tylko cię zobaczyłem Misiaczku, wiedziałem, że jesteś super facet! Lidia dobrze zrobiła, że mnie do ciebie skierowała! Dawaj dziuba! Cmoook! Miodzio! Jak ty pachniesz ty dzikusie jeden!"

Ruda: "Ernest? Co się tutaj wyprawia? Co to ma znaczyć?

[ACH, BO WY NIE WIECIE, ALE ERNEST JEST OD KILKU MIESIĘCY W POWAŻNYM ZWIĄZKU Z RUDĄ... Przyp.Red.]

5 minut później...


Ernest: "Żabciu, ale ja naprawdę nie mam bladego pojęcia kto to był?!! I nie znam żadnej Lidii! Przysięgam kochanie..."

Ruda: "Nie... Dotykaj... Mnie!!! Zrozumiano!"


Ernest: "Słoneczko i proszę oddaj mi tę koronę, bo bez niej się ciut kompromituję przed podwładnymi... Co? Słyszysz mnie? Serduszko...???"

Gdzie indziej w tym samym czasie...


Rudolf: "Co??? Siedzisz tutaj w tym pudełku od kwietnia 2019 roku?"

MTM Barbie: "Eghhhh hhhhnnn bbb nnnnyyy!!!!"


Rudolf: "Co? Ja mam cię wypuścić? Porąbało cię Idiotko? Czy ty czytałaś relacje i komentarze na swój temat? Jesteś tak cholernie brzydka, że brak słów! Masz jakiś kropkowany makijaż i szmina ci wychodzi poza kąciki ust! Feee, fuj! Nikt cię nie lubi, tylko twoje ciało przydaje się na przeszczep! Jesteś zakałą dla całej naszej boskiej serii "Made To Move"! Na twoim miejscu bym doczłapał do palnika w kuchni i się rzucił w ogień! Nie patrz na mnie, nie mów do mnie, nie przyznawaj się, że ci poświęciłem chwilę mojego cennego czasu! Ty poczwaro! I nie dziękuj za uświadomienie i radę od serca! Skacz w ogień! Strefa też cię nie chce, skoro tyle tu jesteś i w pudle cię trzymają! Obniżysz nam tylko poziom! Idź w stronę światła!!!!! Idę stąd! Ciao!"

Gdzieś potem...


Rudolf: "Łysy z irokezem... Ja zadam ci zagadkę, a jak nie odpowiesz poprawnie, twoje buty są moje!"

Irek: "Jasne hehehehehe! Dawaj!"


Rudolf: "Ojciec i syn jadą samochodem. Nagle ulegają wypadkowi. Ojciec ginie na miejscu, syn trafia do szpitala. Podchodzi do niego chirurg i mówi: "O nie, nie mogę tego pacjenta operować! To jest mój syn!" Pytanie brzmi... Jak to możliwe?!"

Irek: "Wiem, wiem, to proste! Chirurgiem jest Matka pacjenta!"


Rudolf: "... ależ skąd! Głupi jesteś czy co?! Chirurgiem jest drugi Ojciec chłopca, bo jego rodzice to dwaj homoseksualni mężczyźni, którzy go adoptowali jak był małym niemowlęciem, deportowanym z Kambodży! Rzecz się w Holandii działa! Trudno, ale ... PRZEGRAŁEŚ BUTY!"

Irek: "Łooo no tak! Oczywiście wygrałeś, zakład to zakład! Znasz jeszcze jakieś zagadki? Fajnie się z tobą gra Rudolf!!"

Pół godziny później!


Rudolf: "Miałaś rację, stado imbecyli! Fajnie tu! Zostaję! Obczaj moje sneakersy! Wygrałem je poprzez zakład! Uczciwie!"


Clementine: "Idź sobie teraz owiń wokół palca Eibhlin... Jesteśmy jej własnością... Tak jakby... Jeśli wiesz co mam na myśli... Zażądaj od niej czego dusza zapragnie! Nowe ciuszki itd. Ona musi cię wysłuchać... A potem tu wróć po odżywkę..."


Rudolf: "No ba! Dobrze kombinujesz! Nowe ciuchy to jest to!"

I tak też się stało!
Rudolf otrzymał nowe majty...


...spodnie... i czeka na nową bluzę!
(Nie wiadomo z kim się założył o zegarek?!)


Później tego samego dnia...


Rudolf: "Clementine? Clem? Gdzie jesteś? I co tu tak śmierdzi nieludzko?"


Mietek: "Szefie... Szefie... Szef podaruje mi 50 groszy co?"

Rudolf: "Spieprzaj Dziadu ode mnie, fuj! Nie zbliżaj się do mnie! Gdzie jest ta dziewczyna z zielonymi włosami? Co jej zrobiłeś?"


Mietek: "20 groszy Szefie i Mieciu sobie pójdzie! No pić mi się chce!"

Rudolf: "ODEJDŹ ODE MNIE MENELU JEDEN TY..."


Rudolf: "Idę poszukać tej Clementine! Nie odpuszczę jej tej odżywki! Może jakieś kremy na noc też robi! Może ma katalog z Avon'u... Czemu jej nie zapytałem? Może ma dostęp do recept? Musi być tu aptekarką czy coś w tym rodzaju! Skombinuje mi Estrogen w tabletkach! Mam tyle Testosteronu, że muszę ten cholerny Estrogen garściami łykać, żeby zbić ten nadmiar męskości... Gdzie ta krowa poszła..."

*****