Występują:
Rafał: "Robimy od razu też kuchnię, salon i łazienkę! Tak?"
Bartek: "No chyba Cię po... połamało... Stary! Wiesz ile czasu my już nad tym pokojem tutaj pracujemy? Rob powiedź mu coś!"
Robert: "Rafał... Coś!"
Bartek: "Panowie, bez wygłupów! Żaden olewatyzm-mituwisizm! Albo się bierzemy solidnie do tego wszystkiego, albo ja spadam! Mam już dość!"
Rafał: "Oj tam Bart wyluzuj! Spinasz poślady o byle gówno! Przecież siedzimy w tym wszyscy! Każdy daje od siebie co może, ja mam na głowie plany i finanse, reszta chłopaków załatwia materiały budowlane czy tam sprzęty, meble. Wy malujecie, remontujecie i tak dalej... Jest ok! Powiedź mu coś Rob!"
Robert: "Bartek... Coś..."
Robert: "Dajcie mi spokój, ja to mogę już zacząć malować, bo mi się nudzi!"
Bartek: "Rafał są granice ok. Prawda jest taka, że każdy z nas jest leniwy i kur... kur... wszystko się wlecze w nieskończoność! Syf, kiła i mogiła... A tyle roboty jeszcze trzeba wykonać! Fajki mi się skończyły..."
Bartek: "No i jeszcze Ty sobie kredkami machasz, chodzisz w tej wyprasowanej koszuli i mi tu farmazony biadolisz, maznę Cię zaraz młotkiem w ten "kaczy" łeb i tyle będzie!"
Rafał: "Dobra, dobra wyluzuj, bo Ci pęknie na szwie przy dupie w tych ciążowych ogrodniczkach!"
Robert: "Jak Boga kocham, zaraz komuś strzelę w pysk! Kłócicie się jak te Moherowe Berety przed kapliczką!"
Niestety... Interesującą wymianę zdań przerywa wizyta Adama...
Rafał: "Serwus!"
Robert: "Hej, hej!"
Bartek: "Cześć Stary, w samą porę, jakie masz wieści z pola bitwy?"
Adam: "No cześć Wam, cześć!"
Adam: "No cześć Wam, cześć!"
Adam: "Zarąbałem u nas z jednostki, z magazynu rurki i drabinkę! Palanty z nocnej zmiany się nie zorientują! Możemy sobie ją zostawić jak długo będzie nam potrzebna, także luz! Jutro przytargam po służbie inne rzeczy, tylko muszę pogadać z Patrykiem. Potrzebuję transport na jutro, on po mnie przyjedzie, to podwędzimy więcej narzędzi."
Rafał: "No i gitara! Ja Ci dam listę najpilniejszych potrzeb! Siadaj z nami, bo czekamy akurat na Patryka!
Robert: "A co te rurki takie powyginane, poobijane...?"
Rafał: "Darowanemu koniowi, wierz gdzie się nie zagląda?"
Robert: "No... do d...y!"
Bartek: "Opowiadaj Adam co tam jeszcze w wielkim świecie słychać?"
Adam: "Gadałem sobie ostatnio z Krzyśkiem i mi powiedział, że jakiś Wariat szwenda się po naszej okolicy! Podobno wredny jak jasna cholera i mamy na niego uważać! Zapomniałem jego imienia! Słyszeliście coś na ten temat?"
Rafał: "A to pewnie o Mietku mówił! Ale to wcale nie jest Wariat... Ot po prostu taki Kloszardzik, zawsze mnie pyta o: "Suchy chleb dla konia!" Spoko Gościu, to nie wiem dlaczego Krzysiek tak mówi?"
Adam: "Nie, nie, nie... Ja tego Mietka kojarzę, to nie o nim mówił Krzych... Może Patryk coś wie na ten temat. Zapytamy jak się pojawi!"
Bartek: "No jeszcze jakiegoś Idioty nam tu brakuje! Heh..."
Robert: "Phi... Najwyżej złapiemy go i mu zrobimy... "jesień średniowiecza" He he he!"
Bartek: "Dobra... To czekamy na Patryka, ciekawe co on nowego nam obwieści! Jest druga drabina, to możemy Rob już malować ściany, zakładać boazerię, w końcu robota ruszy do przodu!"
Rafał: "Póki Patryka nie ma, to na szybko pomówmy o meblach. Jakieś propozycje?"
----------------------------------------------
Chłopaki żwawo zabrali się do snucia planów wystroju najdłużej powstającego "klubu lalkowego" na świecie!! Jest jednak nadzieja, że tym razem projekt naprawdę już ruszy z kopyta!
C.D.N.
* Pomimo często padającego wyrazu "koniopodobnego" w ów poście - niniejszym ogłaszam iż żadne zwierzę kopytne czy też niekopytne, nie ucierpiało w trakcie powstawania tego "Fotostory!"
-Eibhlin
No ciekawa jestem czy chłopaki skończą ten remont bo jak na razie idzie im to jak krew z nosa!
OdpowiedzUsuńPtaszki na mojej antenie satelitarnej ćwierkają, że w tę sobotę jak remont ruszy z kopyta, to hałas będą słyszeć nawet w Australii :)
UsuńHello from Spain: I like your furniture. These guys have a very real dialogues. They have work to do. Keep in touch
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za Tobą i Twoimi facetami :) .
OdpowiedzUsuńCzarno widzę postęp prac remontowych ... Baby Nadrzędnej im brakuje - papieroski, piwko, kawka, kanapeczki po pracy ;)
W Warszawie, na ulicy Brzeskiej jest klub "Pawiarnia" - nazwa wielce wdzięczna jak na męski klubik
Dziękuję za miłe słówka!!!!! :*
UsuńU mnie tu i tak jest haos... Więc czy taka konkretna Baba sprawiłaby że będzie pozytywny postęp... Czy wręcz przeciwnie? :) Zapisałam nazwę klubu! :*
P.S. Pan Buntaro pokazał na moim blogu kilka tsub :)
OdpowiedzUsuńChylę czoła przed majestatem Pana Buntaro! I kolekcją Twojego, Szanownego Małżonka oraz Twoją wiedzą na temat tsub i broni wszelakiej! Zapisuję się na fakultety do Ciebie!
UsuńJakie gustowne czapy z gazet mają :D
OdpowiedzUsuńDbają o fryzurki :)
Usuńno mogliby pomalować tą czerwoną ścianę ;) a mebli widzę im przybyło :)
OdpowiedzUsuńTeż już na te ściany nie mogę patrzeć!! Sypię głowę popiołem, bo faktycznie ciągnie się to i ciągnie - brakuje mi wolnego czasu :) Ale już powolutku coś się dzieje! :)
UsuńCoś im długo schodzi:)
OdpowiedzUsuń