Wszystko co dobre szybko się kończy, więc już od paru dni powróciłam do normalności...
Niestety w "Strefie" nie ma czegoś takiego jak "normalność"... Panuje tu nieład i zgroza :) I jeszcze pojawił się nowy mieszkaniec...
ZOMBIE!
Po kolei! Odwiedziła mnie w czerwcu moja siostra i podczas wspólnego wyjazdu na (nie)zasłużony urlop, stwierdziłyśmy, że i ona też powinna zająć się lalkowaniem i blogowaniem. Szyciem ubranek, dzierganiem sweterków na drucikach etc. Jak postanowiłyśmy tak i się stało! Po wizycie w "Smyku" wyszłyśmy uradowane z torbą wypełnioną dwoma pudelkami z lalami :)
Ale był czad!
Nie przypuszczałam, że tak szybko trafi do mych rąk Lalek Monster High! I to przedstawiciel najciekawszej w mojej opinii grupy potworów, czyli Zombiak! Stworzony chyba specjalnie dla mnie :) Stał samiutki wśród wszelakich Panien Monsterkowatych! Sam jeden facecik! Moja siostra płakała ze śmiechu, że chyba specjalnie tu czekał, aby trafić w moje ręce. I trafił, jak złapałam pudełko, to już nikomu go nie oddałam!
Później zaczęły się schody... Wybór Monsterki dla mojej siostry!
Matulu! Myśmy wszystkie kartoniki poprzestawiały (przynajmniej zrobiłyśmy porządek na półkach!), powróciły też wspomnienia z dzieciństwa. Dosłownie po godzinie padł wybór na...
Taaadaaam... Foto autorstwa mojej siostry:
Sloman "Slo Mo" Mortavitch jest wielkim przyjacielem
Gorgona z Dziwaczkowa, to oficjalna informacja, nikogo pewnie nawet nie zdziwiła. Natomiast mało kto wie, że jest także wielkim kumplem Venus McFlytrap :) Niestety będą się widywać rzadko, gdyż Venus jest już bardzo daleko stąd w UK...
Możliwe iż Venus będzie gościła czasami w "Strefie", bo szykuje jej się ciekawe lalkowe życie :)
Tyle ogólników, teraz czas na sesję zdjęciową!
Sesja powstała w ubiegłą sobotę. Gdy pojawił się Slo Mo w Strefowym Ogrodzie... słońce natychmiast uciekło za chmury i rzadko się pokazywało. Dlatego zdjęcia nie są idealnej jakości, ale z drugiej strony... jaki Zombiak jest fotogeniczny??? Dodatkowo Slo Mo zostawił w kartoniku swoją flagę, więc nici z prezentacji ekwipunku :)
Uroczy Slo ma malutkie problemy z poruszaniem się, sam twierdzi, że usilnie nad tym pracuje, ale efektów jeszcze niestety nie widać!
To bardzo pogodny i przyjazny Zombie, gdy próbuje szybko do kogoś podejść, można się go wystraszyć, lecz jego zamiary są zawsze dobre!
Ups! Tym razem przeliczył swoje możliwości!
Ten Zombikowy Słodziak uwielbia grę w szachy. Ponieważ wszystko robi powolutku (łącznie z myśleniem!), ta gra jest stworzona dla niego! Szkoda tylko, że najczęściej zapomina, że zaczyna się grać białymi pionkami...
Ciałko męskiego Monstreka jest bardzo zgrabne :) I niebieściutkie!
Artykulacja Lalka jest jak najbardziej zadowalająca. Jestem zachwycona, może dlatego, że to mój pierwszy Monsterek? Co innego widzieć zdjęcia na innych blogach, a zupełnie co innego trzymać Lalka w rękach!
Bardzo się cieszę, że Slo do mnie trafił :)
Sygnaturka na pleckach:
MADE IN CHINA
(c) 2008 Mattel
1186 MJ, 1, NL
0144HF2
Slo Mo: "Jak ja kocham ziemię... Uwielbiam się zakopywać na jakiś czas, ten zapach ziemi zmieszanej z gliną... Hmnnnnnnnnnnnnnn..."
Buciki bardzo stylowe, podeszwy to zwoje mózgowe :)
Slo Mo ma cudowne włosy!!! Chyba najbardziej mi się w nim podobają! Oj będziemy eksperymentować z fryzurkami! Będziemy!!!
----------------------------------------------------------
Tylko w Strefie się dowiecie wielu ciekawostek na temat życia prywatnego Slo.
Od samego urodzenia jest Zombiakiem, ale ma wyczucie piękna. Kocha kwiaty i kolor żółty, a kiedy znajdzie żółte kwiatki, traci przy nich poczucie czasu!
Jak już wspomniałam - nieporadnie się porusza i myśli powolnie, jest też ciekawski. Taki mix jest bardzo niebezpieczny i trzeba na niego uważać, bo szybko pakuje się w kłopoty!
Slo Mo: "Jaki ładny krzaczuś... Obumiera i robi się taki ślicznie żółtawy... O! A co tam jest?"
Eibhlin: "Slo! Nie przechodź mi do sąsiadów, bo Cię usmażą na grillu! To źli ludzie są!"
(Muszę być stanowcza he he!)
Slo Mo: "Jakieś schody... Wejdę na górę!"
Slo Mo: "Muszę się zastanowić, od której nogi zacząć i czy mam się przytrzymywać poręczy???"
Dwie godziny później...
Slo Mo: "A kuku! Jest tam ktoś?"
Slo Mo: "Odpocznę tutaj trochę, w końcu słońce wyszło. Chociaż powinienem unikać słońca, przyspiesza ono mój proces gnilny... Nic nie poradzę na to, że kocham jego promienie! Są żółte i takie cieplutkie!"
Oto wiatrak autorstwa mojego Dziadka :)
Slo Mo jest już lubiany w Strefie. Na początku siał zamęt i panikę, bo nawet w zwariowanej Strefie, Zombie swobodnie, acz nieporadnie "szwędające" się po ulicy - budzi strach :) Otrzymał od swoich nowych kolegów żółty plecak i kombinezonik - jest bardzo szczęśliwy :)
-----------------------------------------------
Gdyby kogoś to interesowało, stwierdzam iż ubranka Kenów Fashionistas jako-tako pasują na męskich Monsterków, niestety nie dotyczy to butów :) Oto dowód:
-------------------------------------------------
Ściskam wszystkich serdecznie!
--------------------------------------------------
UPDATE:
Na życzenie
Dollbby'go prezentuję ścisk raczej pustej głowy Slo :)
Jednocześnie informuję, że nic złego nie przytrafiło się mojemu, uroczemu Zombiakowi!