***Zapraszam na mój "lalkowy" profil Instagram: @zonefullofdolls !!! :) ***

wtorek, 24 grudnia 2013

WESOŁYCH ŚWIĄT :)

Dzisiaj Wigilia, piękny dzień!
Życzę wszystkim cudownych chwil spędzonych w gronie najbliższych! Dużo śmiechu, radości, uczty dla podniebienia! Nie żałujcie sobie! Od nowego roku będziemy się dopiero martwić, co zrobić z nadwagą! :) Dużo chętnych na... zmywak :))) Odpoczynku! Spokoju! 
Oczywiście przede wszystkim życzę Wam fenomenalnych prezentów lalkowych!

Ściskam serdecznie - Eibhlin!

Teraz zostawiam pole do popisu moim Lalkom, oni chcieli od siebie też coś przekazać...

--------------------------------------------


Luke: "Życzymy Wam przede wszystkich Rodzinnych Świąt! W Rodzinie jest siła! Nie zapomnijcie każdemu z osobna przypomnieć, że są cudowni i ich kochacie!!!"

Darth Vader: "Whaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...
whaaaaaaaaaa...."

Policjanci ze "Strefy" dając innym Obywatelom dobry przykład, już od wczesnych godzin dzielą się w pracy opłatkiem ze swoimi... kolegami!


Sierżant Rysiek: "No Mateuszku... Popraw się trochę, ostatnio się obijasz, ksero wczoraj krzywo zrobiłeś. Zepsułeś mój fioletowy segregator. Potem kwiatki jeszcze podlej w moim eee w naszym biurze. Nadchodzi nowy rok, więc masz okazję, aby się zastanowić i popracować nad sobą. Dobrze?"

Posterunkowy Mateusz: "Tak jest Sierżancie... Ja życzę panu wesołych świąt..."

Krzysiek: (Szept) "Ten Pajac stoi za mną prawda? No to musimy przeczekać aż sobie pójdą!"

Patryk: (Szept) "Tak. Stoją.... chyba już skończyli... Cholera idą w naszą stronę!"


Patryk: (Szept) "Krzysiek nie odwracaj się!"

Krzysiek: (Szept) "Ok... kontynuuj życzenia!"

Patryk: "Iiii ... Krzysiek życzę Ci, żeby Ci się nigdy linka po której wchodzisz na dach nie urwała! Żeby wtargując na cudzą posiadłość, podczas niebezpiecznych aukcji, nie napotykać spuszczonych ze smyczy złych psów... Żeby zawsze mieć zapasowe naboje przy sobie! I żeby nigdy nie wyczerpywały się baterie w Twojej latarce..."

Rysiek: "Ehy, ehy.."

Trzy godziny później...


Krzysiek: "Patryku i pamiętaj, bo to bardzo ważne, aby przed akcją sprawdzić czy masz zawiązane sznurowadła... Poszli już?"

Patryk: "Jakiś kwadrans temu!"

Krzysiek: "Teraz mi to mówisz????"

Patryk: "Stary wiem, że nie znosisz Ryśka... Zresztą kto go lubi??? Ale są święta, a to czas na wybaczanie, serdeczność... Chodź ich poszukamy i złożymy im fajne życzenia co?"

Krzysiek: "Wiesz co? Masz rację. Poszukajmy ich..."

Jakiś czas później...


Red Ninja: "Życzę Ci z całego "ninjowatego" serca, aby w tym roku dachy nie były pokryte litym lodem, bo łatwo można z nich spaść. A my nie potrafimy iść jak normalni ludzie chodnikiem, tylko musimy czmychać po kątach, dachach. Wtedy łatwo o kontuzję!"

Storm Shadow: "Racja! A ja Ci życzę, aby Cię już nikt nigdy nie pomylił z tymi zmutowanymi żółwiami! Bo to ujma dla prawdziwych NINJA! No to teraz podzielmy się opłatkiem..."


Red Ninja: "Czy ktoś ma jakiś pomysł jak mamy te opłatki przełknąć?"

Kenowaci też mają swoje problemy...


Bogdan: "Mariusz masz opłatka..."

Mariusz: "Nie mogę go ułamać... Nie mam kciuka sprawnego... I co teraz?"

Na koniec orędzie Króla "Strefy":


Ernest: "Moi Drodzy! Ja i reszta Lalków ze Strefy Męskich Lalek, pragniemy życzyć Wam wszystkim najlepszych Świąt Bożego Narodzenia w Waszym życiu! Bawcie się, radujcie! 
Oleeeeeeeeee!"

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Marzenia czasem się spełniają!

Tak jak głosi tytuł - marzenia czasem w magiczny sposób się spełniają, nawet jeśli się na to nie zanosiło, a przeszkody po drodze powstawały jedna za drugą! 
Marzenia to piękna rzecz :)
Serce się raduje, kiedy pomimo szarej rzeczywistości, nagle coś zabłyśnie nam na kolorowo.
Do rzeczy... bo przynudzam.
Koniec tego roku okazał się dla mnie łaskawy i udało mi się zdobyć wymarzonego Lalka, który zajmował lokatę nr 1 na mojej "Łyszliście" :)

Oto egzotycznej urody lalkowy mężczyzna, wykreowany na podobieństwo Ernesto "Che" Guevara - czyli produkt firmy Enterbay : "The Original Action Body RM - 4.2"


Nie oznacza to absolutnie tego iż zmieniam kaliber na cięższy i teraz będą tylko tacy Lalkowie do mnie trafiać. Nie, po prostu tego Lalka musiałam mieć! Absolutnie, koniec kropka :)
No i jest, stało się, trafił do mych rąk. Radość zapanowała w Strefie :) Oto bowiem nastanie WIELKA "STREFOWA" REWOLUCJA! Oj tak!
Ernest (prywatnie nie mający aż tak wiele wspólnego z tym sławnym Ernesto, rewolucjonistą! Chociaż...? ) 
- gdy tylko przybył na miejsce... a to sami zobaczcie!

--------------------------------------------------

*Dzień po imprezie, która pomimo problemów z Policją i tak doszła do skutku! (Zdjęcia niestety nie nadają się do publikacji!) Klub odwiedza tajemniczy El Comandante... Pozostali mieszkańcy Strefy odsypiają trudy balangowania!*


Ernest: "Hmn..."


Ernest: "Hmn... hmn..."

Po chwili...


Ernest: "No dobra, skoro już tu się pofatygowałem, to poświęcę chwilę na ułożenie planu zażegnania kryzysu w tym miejscu!"


Ernest: "Nędza wyłania się z każdego kąta! Jedynie te szykowne foteliki prezentują jakiś poziom..."


Ernest: "Taaa... Tylko czarne fotele mają to "coś". Reszta wymaga poważnych poprawek. To może zastanówmy się od czego zacząć?"

15 minut później...


Ernest: "Cholera ciężko będzie ruszyć tu z kopyta! Syf, kiła, nudy i wódą wali tutaj na potęgę. Jełopy nawet pustych butelek nie wyrzucili po sobie! Masakra, gdzie ja trafiłem? Już lepiej mi było w tym Hong Kongu!"


Po lekkim załamaniu nerwowym... Nastąpiło większe!

Ernest: "Co to jakiś klub AA? Przecież nie jestem terapeutą! Zostałem stworzony do wyższych celów, a tutaj mnie zsyłają do Polski, gdzie trafiam na melinę! I chcą wielce rewolucji! Nawet cygaro mi nie pozwala się skupić. Nie wiem, czarno to widzę!"


Kryzys został zażegnany tak szybko, jak szybko się pojawił!

Ernest: "Eeeee... Koniec biadolenia, biorę się do roboty! Tak ich tu ustawię, że się dowiedzą co to znaczy REWOLUCJA! Bo teraz tylko z Magdą Gessler pewnie to słowo kojarzą! Potrzeba mi kartki i ołówka, robię MEGA plan!"

Po przeszukaniu aż dwóch, jedynych szuflad w pomieszczeniu - Ernest nieco wyluzował!


Ernest: "Kredki są, papier jest, nawet popielniczka się znalazła, ale Flejtuchy jej nie opróżniają z petów. Ba, nawet kosza na śmieci nie posiadają!"
(Kosz gdzieś jest, tylko go Miecio podprowadził.... Przyp.Red.)

Po kilku wzdychaniach Ernest, coś już nakreślił!


Ernest: "Genialnie! To się musi udać! Jeszcze tylko szkic planu i kosztorys!"


Ernest: "Jestem fantastyczny! O tak! Będzie tu jak w raju!"


Ernest: "Tak się zafascynowałem tym wszystkim, że muszę się Wam przyznać, że właśnie bym się zaciągnął... ołówkiem! Haha!"


Ernest: "Uroczyście przysięgam, że zrobię w Strefie wielką rewolucję! W końcu! Wszystkich Leni zaciągnę do roboty i zmienimy ten kawałek naszej ziemi w kolejny cud świata!"


Ernest: "Oooo! A tej stronie się nie przyjrzałem. No proszę, ładnie tu nawet! Taka przestrzeń! Też trzeba będzie to wykorzystać, co nam po jednej sali klubowej? Cholercia, jutro Wigilia, muszę skombinować choinkę, zrobić przyjęcie, kupić jedzenie, idę budzić tych Frajerów. Oni śpią, a ja tutaj sam ciężko haruję! "

Ernest popadł w zadumę...
Szczegółowy opis Ernesta pojawi się na blogu po świętach! 
Jestem pełna nadziei, że jego pojawienie wprowadzi do "Strefy" faktycznie miłe oku zmiany i bardziej sklei relacje pomiędzy moimi Lalkami - bo oni coś ostatnio tacy niesympatyczni, smutni się zrobili...

Już teraz powstały pewne zmiany, chociażby w wyglądzie paru Lalków. Począwszy od Bartka! Który już ma nowy image! Szczegóły wkrótce! :)


No co, nadchodzi nowy rok - czyli najlepszy czas na nowe postanowienia i nowości!!!
Dotyczy to też jak najbardziej Świata Lalek :)

Pozdrawiam!!!

piątek, 20 grudnia 2013

FOTOSTORY # 7

Ciąg dalszy poprzedniego odcinka :

Bartosz i Robert zapraszają Policjantów do rozgoszczenia się...


Bartek: "Proszę się rozgościć. Czemu zawdzięczamy tę niespodziewaną wizytę?"


Rysiek: "Jestem Sierżantem Policji, nazywam się Ryszard, a to jest posterunkowy Mateusz..."


Rysiek: "Panowie przejdę do sedna sprawy... Jest bardzo źle. Obawiam się, że macie poważne problemy. Pozwolę sobie spocząć na krześle."


Bartek: "Aaale co to znaczy? Jakie problemy? O co chodzi?"


Rysiek: "Powolutku, powolutku... To ja tutaj zadaję pytania! No! Po kolei! Otóż otrzymaliśmy szereg skarg pod waszym adresem! Prowadzicie tutaj samowolkę! Zachowujecie się niemoralnie, zakłócacie spokój porządnym obywatelom! Bezprawnie zajęliście, ba! przywłaszczyliście opuszczony budynek! Istnieje podejrzenie, że prowadzicie tu jakąś nielegalną działalność. To nie wszystko! Sąsiedzi codziennie wydzwaniają na komisariat i dostarczają nam rzetelne dowody waszej winy!"

Bartek: "My? Winni? Temu wszystkiemu??? My?"

Rysiek: "Ciiiiiiiiii... Powiedziałem coś! To ja zadaję tu pytania!"


Bartek: "Ale..."

Rysiek: "Ciiiiiiiiiii..."

Robert: "Ale my nie mamy sąsiadów!"

Rysiek: "Ale my mamy od... eee... takowych dowody!"


Mateusz: "Panie Sierżancie, jakaś dziwnie podejrzana koperta leży na tym stole obok Pana teczki..."

Rysiek: "No to musimy ją otworzyć, taki nasz służbowy obowiązek!"

Chwilkę później...


Rysiek: "Panowie... Jestem istotnie zszokowany waszą bezczelnością! Do i tak już długiej listy waszych występków, będę zmuszony dopisać próbę przekupstwa funkcjonariusza wysokiej rangi, będącego na służbie! Widzę, że mamy do czynienia z prawdziwymi kryminalistami! To się dla was źle skończy! Obiecuję!"


Robert: "Chwila, chwila... to się da wszystko racjonalnie wytłumaczyć! Ta koperta nie należy do nas, tylko..."

Rysiek: "Tak, tak! Wiem, to stara śpiewka typowych cwaniaczków takich jak wy! To nie nasze, to tutaj samo sobie przyszło i leżało, my jesteśmy niewinni bla bla bla! Za długo robię w tym fachu, żeby mnie takie barany jak wy oszukały! Na przyszłość, to nie nazywam się Zbyszek, tylko Rysiek! No!"

Bartek: "Ta koperta jest własnością Zbyszka! I jej zawartość też jest jego! Nie powinna była zostać otwarta! To skandal!"


Rysiek: "Skandalem można nazwać wasze przewinienia i wypieranie się prosto w twarz! Ale już dobrze, dobrze. Zarekwirujemy tę kopertę i po sprawie. Natomiast resztę waszych przestępczych działań tak szybko nie wymażemy z pamięci!"


Bartek: "Protestujemy! Odmawiamy wszelakich zeznań i żądamy obecności naszego adwokata!"


Rysiek: "Kolejna stara zagrywka. Muszę przyznać, dobrzy jesteście! Mateusz wyciągnij mój bloczek z mandatami, czas wypisać kilka! Skoro domagacie się obecności Adwokata, to ostateczny dowód na to, że macie coś złego na sumieniu! Haha - mamy was!"


Bartek: "Sierżancie, powiedział Pan, że te wszystkie zarzuty stawia Pan nam, jako dzikim lokatorom tego lokalu?"

Rysiek: "Poniekąd tak, owszem, tak istotnie rzekłem..."


Bartek: "To ja dzwonię do prawowitego właściciela tej posiadłości, bo jego obecność przy wypisywaniu mandatów i postawienia zarzutów na piśmie jest obowiązkowa!"

Rysiek: "A dzwoń Pan po niego, dzwoń! Kolejnego gagatka za jednym zamachem zakujemy w kajdany!"

Trochę czasu upłynęło zanim pojawił się właściciel lokalu...


Rysiek: "Jak skończymy z tymi tutaj, to skoczysz do spożywczego po jakąś kiełbasę, tam potem też na przeciwko kupisz mi ze trzy pączki, drobne przy sobie masz co?"

Mateusz: "Tak, tak, tak, tak... Mam parę złotych..."

Rysiek: "No i pasuje!"


Rysiek: "O i z dwie puszki Coli. Pić mi się chce! Zapamiętasz to, czy ci na kartce napisać?"

Mateusz: "Zapamiętam, zapamiętam. Bez problemu!"

Ciekawą dyskusję Policjantów przerywa pukanie do drzwi...


Rysiek: "Nareszcie się dowlekł, ile mieliśmy jeszcze czekać!"

Gospodarz dotarł na miejsce!
Zapanowała niezręczna cisza, którą przerwał Bartosz...


Bartek: "Heniek, to są Panowie z Policji, o których rozmawialiśmy kwadrans temu przez telefon."


Mateusz: "Dobry wieczór Panie Henryku, jestem posterunkowy Mateusz, a to jest Sierżant Ryszard..."


Zapanowała znowu kompletna cisza... Za oknem gdzieś tylko psy ujadały wściekle...


Tę nieznośną ciszę próbował przerwać Sierżant Rysiek, ale koniec końców po chwili skapitulował. Pałeczkę całkowicie przejął Pan Heniek!


Heniek: "LICZĘ DO TRZECH I MACIE MI STĄD ZNIKNĄĆ W PODSKOKACH PÓKIM MIŁY! POTEM JAK GRUCHNĘ W ŁEB JEDNEGO I DRUGIEGO PAJACA, BĘDZIE PŁACZ!"


Rysiek: "Panie, weź że się Pan uspokój, bo w kajdany..."

Heniek: "Ja ci dam uspokoić Ty Dziadu jeden! Wynocha! I bez nakazu mi tu nie przychodzić! Ty i ten twój kurdupel!"

Nagle...


Eibhlin: "RYSIEK!!!!!!! Gdzieś Ty się do cholery podziewał? Od tygodni Cię nie widziałam! Martwiłam się o Ciebie, włosy z głowy wyrywałam! Już, do mnie na dywanik! W te pędy!!!"

(Kiedy ustawiałam Ryśka do pionu, pozostali Lalkowie wymieniali między sobą "uwagi"...)


Robert: "Ty Sprzedawczyku jeden! Przeciwko nam, Braciom z Power Team! Ty takie świństwo nam robisz! Jak ci nie wstyd? Pożałujesz tego! Zobaczysz!"

Mateusz: "Ale ja w pracy jestem no! Co ty ode mnie chcesz? Daj mi spokój!"

Tymczasem...


Eibhlin: "Co się z Tobą działo przez ostatni czas?"

Rysiek: "A tam.... Nic ciekawego, wstąpiłem do służby w Policji... takie tam nudy..."

Eibhlin: "Patrz na mnie jak do Ciebie mówię!"


Eibhlin: "Telefonu mojego nie znasz? Nie mogłeś zadzwonić?"


Rysiek: "Znam przecież... 514-22..."

Eibhlin: "Cicho być! Dobra, wystarczy! A teraz przeprosisz kolegów za niegrzeczne zachowanie, a potem wymyślimy ci jakieś zajęcie, abyś zajął się prawdziwymi problemami w Strefie. Szlaban i tak Cię nie ominie!"


Rysiek: "Ja mam ich przepraszać? Za co? To niesprawiedliwe!"

Eibhlin: "Natychmiast! Bez dyskusji mi tu!"

--------------------------------------------------------

Jeśli już mowa o przeprosinach, chciałabym w imieniu moich Lalków i przede wszystkim moim - przeprosić wszystkich za okropne zachowanie Mietka - którego lekceważący styl bycia mógł urazić! 

Prosiłam Mietka o wygłoszenie życzeń świątecznych na głównym bannerze, ale on nie do końca się temu podporządkował! 

Najmocniej przepraszam :)