***Zapraszam na mój "lalkowy" profil Instagram: @zonefullofdolls !!! :) ***

czwartek, 28 listopada 2013

FOTOSTORY # 4

"SKANDAL!"

Występują:


Późnym wieczorem, po przybyciu do "Strefy Męskich Lalek" nowych Power Teamków - Mirosława i Jana, rozwinęła się następująca dyskusja:


Jan: "Nie mieści mi się to nadal w głowie, jak Eibhlin mogła? Tak bez zająknięcia, tak po prostu nazwać Nas podróbkami! I to w dodatku chińskimi! Przecież Bracie, z tego będzie afera, gorsza od tej z Nowakiem i Hoffmanem!"

Mirek: "Nie świruj Stary, przecież ona mówiła prawdę. I nie o każdym z Nas wyraziła się "chińska podróbka". Wszyscy przybywamy tu z Chin! Świata nie zmienisz! Teraz masz luz, luksus i robisz co chcesz! Jesteś po kąpieli, najadłeś się, siedzisz, leniuchujesz i płaczesz jak jakaś Baba... Wyluzuj! A w ogóle są "niechińskie" podróbki? Hahaha..."


Jan: "Tobie to może wszystko jedno, ale ja tego tak nie zostawię! Zobaczysz! Jeszcze Nas publicznie będzie musiała przeprosić!"

Mirek: "A phi... tam!"

Nagle pojawia się Adam i Rafał, aby przywitać nowych kolegów :)


Adam: "Cześć chłopaki!"

Mirek: "Hejka!"

Rafał: "Cześć Mirek i Jan! Jak podróż Wam przebiegła? Wszystko ok?"

Mirek: "No ba! Szybko tu trafiłem, kwestia dwóch dni! Ale Janek, jak to Janek się pogubił w lesie, czy gdzieś tam..."

Jan: "Wcale się nie zgubiłem, tylko zrobiłem solidne rozeznanie w terenie! Siadajcie musimy pogadać!"


Adam: "Pozwolisz nam usiąść tak? Możemy? Ty, Gwiazdo Ty! Pięć minut w Strefie i już nawet Szara Sowa o Tobie pisała na swoim blogu! Nic tylko winszować!"

Jan: "A tam cicho być!"

Rafał: "Nawet nam Paszczaku "cześć" nie powiedziałeś!"

Mirek: "Januszek ma dzisiaj kiepski humor!" 


Jan: "Mirek weź się zamknij, ok? A Wy słuchajcie! Wyraźnie słyszałem, jak Eibhlin twierdziła, że my Power Team Elite jesteśmy chińskimi podróbkami! Że jesteśmy inaczej zbudowani od oryginalnych Powerków i że mamy wiele wad... tak nie może być! Ja się na coś takiego nie godzę! Musimy ostro zareagować na te oszczerstwa i to razem! Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! O!"


Adam: "Hmn... Rafał a co ty o tym myślisz? Jak ona tak po prostu mogła takie rzeczy rozpowiadać? Czyżby bardziej wolała Kenowatych? Że niby oni lepsi? Lepiej zbudowani, przystojniejsi? Czy co?  Co z tym robimy?


Adam: "???????????"

Rafał: "Eeee bzdura! Nic nie zrobimy! Eibhlin ma rację i musi pisać na blogu prawdę i tylko prawdę! Wśród Powerów są chińskie podróby! Najłatwiej rozróżnić je po "kolankach"! O... takich jak moje czy Mirka. Nie masz "kolanek" - jesteś Chłopie nie przymierzając jak ten bury, brzydki bootleg! Rozumiesz? Trochę lipa, ale taka jest prawda! Luzik, z brakiem "kolanek" da się żyć! Powaga! Już tak na Eibhlin nie psioczcie, bo jakby nie ona, to was już dawno by nie było! Albo ktoś by wam te nogi bez kolanek wyłamał, wykręcił... i takie tam!"


Rafał: "Przybij pionę Stary!"

Mirek:"Dawaj!"

Jan: "Ty Adam, wiedziałeś, że Rafał ma kolanka?"

Adam: "Nieee... Skąd..."


Rafał: "I tam wcale Eibhlin nas czy Kenowatych nie faworyzuje, także dajcie już spokój! Mirek i Janek, ubierajcie się, idziemy na miasto! Ruchy, ruchy! Adam, nie mazgaj się! Widzę Janek, że się już do Strefy idealnie zaaklimatyzowałeś, już wiesz, że BUTY są tu towarem deficytowym, i że ze swoimi nie warto się rozstawać nawet podczas kąpieli! Brawo! Głowa do góry! Będzie dobrze! Ruchy Panowie! Wychodzimy!"

CIĄG DALSZY NASTĄPI...

-------------------------------------------------------------------



Z ostatniej chwili... Dzisiaj dotarła do mnie paczka od MAGALITY :) Jej zawartość to masakra do kwadratu! Fantastyczna historia, którą postaram się tutaj na dniach zrelacjonować! Parę Osóbek jest już wtajemniczonych, ale sprawa jest bardzo fajna, więc muszę się przygotować do prezentacji!
Korzystając z okazji - raz jeszcze bardzo Ci dziękuję Kochana Magalitko za wszystko! Tobie i dziewczynom towarzyszącym Ci w ostatnim "Lalkowym Zlocie" w Tarnowie :)

Z miejsca składam wniosek o zmianę nicku z Magality na MEGALITĘ :)))
Tyle ode mnie! Kłaniam się! :)


środa, 13 listopada 2013

TUTORIAL # 1

Odwiedzając sporo blogów, natrafiam na fajne "tutoriale" dotyczące czasem naprawdę drobiazgowych rzeczy, ale jakże genialnych w swojej prostocie! Często coś podpatruję i dzięki temu korzystam z rad bardziej kreatywnych i doświadczonych osób.
Pomyślałam sobie, że może i ja komuś pomogę, zainspiruję... Stąd dzisiejszy pościk.
Od razu uprzedzam, chodzi o drobnostkę i "szału nie ma". 
Wymyśliłam kilka dodatków typu: "dekoracja". Być może w sklepie kupimy ciekawsze eksponaty, które później wykorzystamy do dekoracji półek lalkowych, tudzież urozmaicimy nimi "fotokomiksy". Jednakże ja wykombinowałam sobie malusią, lalkową KOSTKĘ RUBIKA! A co! Niech moje chłopaki mają taką zabawkę, przecież kochają gry, zabawę i łamigłówkę!

Co wykorzystałam do swojego projekciku?

Nożyczki (uwaga, mogą być ostre, nie skaleczcie się!!!):


Czarny długopis:


Linijka:


Taśmę klejącą, przezroczystą:


Papier kolorowy, samoprzylepny:


Potrzeba też skombinować sobie odpowiedni podkład, czyli sześcian, malutką kostkę. Może to być typowa kostka do gry planszowej, lub specjalnie przygotowana, pocięta gumka do gumowania, a nawet specjalnie uformowana modelina, czy kawałek drewna. Ja wykorzystałam rubinowy kwadracik służący jako dekoracja dla doniczek z kwiatkami. 



Przy pomocy wszystkich tych narzędzi, wycinamy z czarnego papieru kolorowego sześć kwadracików o wymiarach np 1,4 cm na 1,4 cm. Później wycinamy sześć kolorowych kwadracików o wymiarach 1,2 cm na 1,2 cm. Na kolorowych kwadratach rysujemy długopisem kratkę i naklejamy na to kawałek taśmy klejącej, aby długopis nam się nie rozmazał (bo np ciekawscy wezmą kostkę do rąk i rozmarzą kraciszkę XD!) 


Przygotowane, kolorowe kwadraty naklejamy na czarne, ciut większe kwadraciki, po czym obklejamy tym przygotowaną kostkę. 
No i koniec... Po wszystkim... Gotowe :)


Łukasz: "Yyyy Eibhlin? To jakaś kicha... Nie działa, nie można jej poobracać, pomieszać... To jakiś feler! Badziew..."

Eibhlin: "Ciii... A Ciebie kto pytał o zdanie? Zmykaj!"


Łukasz: "Dobra, nie rzucaj się. Tak się tylko z Tobą droczyłem!"

----------------------------------------------------------------

Eh mam nadzieję, że mimo wszystko jako element dekoracji kostka zdobędzie uznanie i się spodoba!
Pozdrawiam ;)

poniedziałek, 11 listopada 2013

Narodowe Święto Niepodległości !!!

Dzisiaj obchodzimy wyjątkowe święto, ale obiecuję, że nie będę tutaj wygłaszać patriotyczne przemówienia, zostawiam to Naszemu Prezydentowi :) Post ten będzie jednak w klimacie dnia dzisiejszego!
Oto kolejny bohater z mojej kolekcji:

JAN KOWALSKI 


Taadaammmmmmmm...

Od czego mam zacząć? Losy tego Lalka są bardzo śmieszne. Pozwoliłam sobie go nazwać tak zwyczajnie - Jan Kowalski, ale z drugiej strony to jest Polak z krwi i kości, więc imię i nazwisko pasują jak najbardziej!
To mój najnowszy nabytek, dosłownie parę tygodni temu natrafiłam na ogłoszenie dotyczące tego Lalka na Tablica.pl . Prezentował się wyśmienicie, natomiast w tle, na zamieszczonych w ogłoszeniu zdjęciach, można było dojrzeć oryginalne opakowanie tej Figurki. Wówczas przeżyłam niegroźny szok paraliżujący :) Wszystkie napisy na pudełku były bowiem w naszym pięknym języku polskim :) Bajer! Natychmiast napisałam do Pani wystawiającej na sprzedaż tę Figurkę, czy istnieje możliwość wysyłki... (Potem odmówiłam 17 zdrowasiek itd... :P) Poskutkowało, Pani odpisała natychmiastowo, że... "tak, ale jeśli mówimy o wysyłce, to niestety BEZ PUDEŁKA!" 
No i klapa... Zaczęłam dopytywać, czy to kwestia dopłaty do paczki, czy kartonu, czy czego by tam chciała...? Że kolekcjonuję lalki, figurki i pudełko byłoby rarytasowym dodatkiem do kolekcji. I takie tam bla bla bla... Niestety nie pasował mi odbiór osobisty, no bo jednak do Krakowa mi nie po drodze, od czego jest poczta? Mamy 21 wiek. Po kilku wymienionych wiadomościach Pani już przestała mówić o "wrzuceniu Figurki do koperty..." - dogadałyśmy się do ceny, trochę mnie "wycyckała z kasy", ale co tam, żyje się raz. Udało mi się ją przekonać, że takie duże rzeczy wysyła się raczej w paczkach, czyli kartonach. Nie daję głowy, czy sobie tę informację przyswoiła. Nie powiem, Pani była miła, poszła mi na rękę. Czyli wszystko zakończyło się dobrze... No prawie dobrze. Wymieniłyśmy dane, zrobiłam przelew i cierpliwie czekałam... tydzień. Drugi... i sobie myślę: "Daj spokój, może mieszka na końcu Krakowa i musi pieszo człapać 37 km na pocztę, zaczekaj... Ale po paru dniach całkowicie się poddałam (+ załamanie nerwowe he he he) i napisałam do Pani coś w stylu: "What's up?"
Pani natychmiast odpisała, że "wszystko ok i może jutro wyśle paczkę???"...
Koniec dramatyzowania, paczka dotarła... Chwila, czy ja powiedziałam/napisałam paczka? Ehhh to był karton, nadany jako list polecony!!! 
Boże... Widzisz i nie grzmisz?
Foty exclusive!

Bok kartonu, obklejony tylko czarną taśmą...


Mina mojego biednego listonosza była bezcenna, ja oniemiałam, to była cicha wymiana, karton za mój podpis... Jak ja się temu człowiekowi mam teraz pokazać na ulicy? :)))
Ciekawe ile płaciła na poczcie... Nie widzę znaczka, nic... a Wy? Jak coś takiego w ogóle przyjęli?


W środku mnóstwo pociętych reklamówek i papier śniadaniowy!



Dobra, ale koniec końców - Lalek dotarł! Była to droga przez mękę :) Liczy się jednak finał. Więc teraz trzeba to wymazać z pamięci i pokażę prawdziwe przybycie Jana Kowalskiego!
Zaczynamy...


Jan: "Jest wczesny ranek, błądzę już od kilku dni po jakimś lesie, gdzie na każdym kroku widzę choinki i mnóstwo suchych liści, trzeszczących pod moimi butami... Szukam Strefy Męskich Lalek, czuję, że jestem już blisko...!!!"

(Eibhlin: "Janek pewnie wyczuwa Mietka, to jego terytorium!")


Jan: "O!!! Samolot!! Nawiążę kontakt, może Piloci mnie zabiorą na pokład i podrzucą bliżej Strefy? A... nie, to pasażerski... Nie wyląduje..."


Jan: "Mayday, mayday..."
[Cisza w eterze...]


Jan: "Idę więc przed siebie... Jestem dzielnym, polskim Pilotem, niczego się nie boję! Niebo jest dzisiaj niezwykle ślicznie błękitne!"

Cztery godziny później...


Jan: "Czas na odpoczynek! Ktoś tędy na pewno będzie przechodził, to zapytam o drogę!"

Dwie kanapki później...


Jan: "Mała drzemka nie zaszkodzi... A co tam! Należy mi się!"

I tak go znalazłam! Trafił w końcu do mojej Strefy. Jeszcze przed gruntowną kąpielą i praniem jego wojskowych łachmanów - poprosiłam go o pozowanie do kilku zdjęć.


"Żołnierz z wyposażeniem - Siły Specjalne"
Brzmi dumnie! Napisy na opakowaniu sugerują, że dystrybucją i importem "Przyjaznych Zabawek" zajmuje się firma z Gliwic: BESMAREX
Niestety nie znalazłam konkretnej strony tej firmy, być może niezbyt wiele czasu poświęciłam na poszukiwanie. Fakt jest jednak taki, że ta firma (najczęściej pojawia się informacja, że firma zajmuje się bardziej branżą motoryzacyjną...) - zleciła w Chinach produkcję figurek na licencji (albo i nie?) POWER TEAM !!!! Bo Jan to Power Team pełną gębą! Z dodatkami typowymi zazwyczaj do serii Action Man! Ładny galimatias znowu wychodzi :) Dlaczego w Polsce nie można w byle "markecie" kupić oryginalną figurkę Power Team z oryginalnym ekwipunkiem? Tylko zmiksowane podróbki? 


Buty, ubranko, krótkofalówka, kask, "karabin" i lornetka to faktycznie sprzęt Powerków. Ale kabura z paskiem i pistoletem ręcznym, to gadżety Action Mana! Nawet widać, jak pistolet nie mieści się w dłoni. Pilot Helikoptera - jak głosi nazwa na pudełku - chyba nie potrzebuje broni palnej? Zostawiam jednak tę kwestię. Może zaopatrzono go w aż dwie bronie palne, na wypadek porwania ów helikoptera? Żeby mógł się bronić... ???




Jan: "Pif... Paf...!!! Mam komórę z antenką!"

Oczywiście mniejszy pistolet nie pasuje do kabury... Wypada od razu, jest dwa razy mniejszy :)
Kask ma fajne funkcje, bajery, jest zabawa!


Tutaj na zdjęciach poniżej pokażę jeszcze strój naszego dzielnego Pilota :)


Znowu ta kabura... Brrr....


Po zdjęciu kamizelki (która na kieszonkach ma przyszyte guziczki typowo mattelowskie ha ha) - ukazuje się naszym oczom mundur Pilota-Mechanika :) Oczywiście Polak potrafi! Helikopter się popsuje, Janek ściąga kamizelkę i reperuje!!


Nie męczmy już Jana, niech usiądzie i odpocznie. 
Pokażę jeszcze kilka fot wspomnianego na początku pudełka. Przepraszam za jakość zdjęć, ale musiałam wyłączyć lampę błyskową, czego efektem są nieczyste focie. Z lampą byłoby gorzej, tragedii nie ma, ale estetyki też nie... Sorrki! Skaner odpada, mógłby bardziej poniszczyć kartonik.

Przód i tył:


Pudełko zdewastowane ciut, ciut :) Myślę, że brakuje "bąbla" ze środka, do którego była pewnie przymocowana figurka i jej akcesoria. Trudno. Mamy jednak kochany tekst: "Collect them all!" :P I od razu chce się żyć!
Zostając w tym temacie... Mamy pięciu przystojniaków do skolekcjonowania...


1) Pilot Helikoptera - nasz Jan :) Dziwne, że nie jest to pilot myśliwca? Byłoby bardziej cool hehe...

2) Żołnierz Piechoty - ... na piechotę to tylko z karabinem w dłoniach! Po co mi plecak z jedzeniem, koc, bukłaki z wodą... Przecież jestem jak Bear Grylls. Złapię bear'a i zrobię grill'a ;)

3) Ninja - jak wiadomo, w polskich Siłach Specjalnych aż roi się od Ninjów... czy jak to tam się pisze "po polskiemu"! :)))

4) Policjant S.W.A.T - Kolo w gumiakach :)

5) KOSMONAUTA... - Bez komentarza, to mnie przerosło!


Góra i dół:


Boki...


Dodam jeszcze, że ciałko Jana jest identyczne, jak ciałko Adama. Możemy zaryzykować stwierdzenie, że jest to rodzaj podróbek, ponieważ nie pasuje do żadnej generacji ciał oryginalnych Figurk Power Team. Oczywiście najbardziej jest podobne do "drugiej generacji" - ale występują tutaj różnice i mix z serią Action Man. Głowa jednak jest wykonana z innego rodzaju materiału niż reszta ciała, kolor także się różni.
To kolejny temat rzeka, pewnie jeszcze nie raz poruszony przeze mnie na tym blogu.


Powyżej Jan już po kąpieli - póki co, w samym mundurze Pilota. Z flagami polskimi na ramionach! A co! To nasz chłopak! Jest niesamowicie przystojny... też tak uważacie?
Kolejny Amant w mojej kolekcji!!!

-----------------------------------------------------------

Już na dniach następne "Fotostory" - pt: "Skandal!"

Pozdrawiam ;)

czwartek, 7 listopada 2013

TOY CENTURY - Kolejny ciekawy Lalek :)

Dzisiejszy post jest z cyklu "przeterminowanych". Używać będę tutaj zdjęć wykonanych już jakiś czas temu, dlatego na wstępie przepraszam, bo będzie znowu kawałek tej cholernej, czerwonej ściany !! Ha ha ha :)
To już ostatni raz, kiedy ją prezentuję! Na 100% !!!

Dzisiaj przedstawiam fajnego Lalka, którego nie sposób zidentyfikować. Prosiłam o pomoc osoby z zagranicy, ale odpowiadały, że to pewnie seria z serii, o serii, na podstawie serii... Innymi  słowy, jakiś Figurek Militarny, chociaż może niekoniecznie był siłą wcielony do wojska, mógł służyć jako inny mundurowy - Strażak, czy też Policjant. 
Dość gadania, oto Łukasz:


Lalka upolowałam na Allegro, wygrywając licytację. Sygnatura na jego ciałku sygnalizuje iż jest on z serii "Toy Century" - to hasło, najczęściej przekierowuje szukającego na ślad "G.I.Joe", ponieważ pewna seria figurek 30 cm G.I.Joe została wydana z dopiskiem "21st Century". Figurki G.I.Joe posiadają jednak zupełnie inny model ciała. Więc pewnie występuje tu zjawisko znane z naszego rodzimego Allegro, większość sprzedawców kwalifikuje figurkę 30 cm żołnierza, jako po prostu: "Action Man". Często jednak to nie jest trafna ocena! Łukasz może być też Lalkiem z serii: "American's Finest"

Przykładowe fotki:




Metalowe śrubki w przegubach rąk sprawiają, że trudno jest dopasować go do konkretnej serii. Znajdziemy np na e-bay'u multum aukcji z podobnymi Figurkami. Są to przeważnie jednak żołnierze, w zdecydowanej większości! Są podpisywani nawet jako "The Ultimate Soldiers". Zatem wrzucane są do jednego wora rzesze Wojaków i potem szukaj wiatru w polu :) Czyli "temat rzeka"! Bardzo żałuję, że nie mogę teraz za bardzo pomóc w identyfikacji ewentualnym zainteresowanym, ale będę dalej skrupulatnie tropiła konkretne źródło informacji na temat Lalków "Toy Century"! Z pewnością później podzielę się tutaj newsami :)

Zobaczmy więc z bliska anatomię Łukasza. Użyję w tym celu fot z Allegro, może uda mi się w ten sposób pokazać "czar" Łukasza, jakiemu ja uległam widząc aukcje z nim :)

Przód, tył, atletyczna sylwetka.



Ów Lalek jest bardzo unikatowy w mojej kolekcji. Ubrałam go w ciuszki Ken'a Fashionistas'a, tak jakoś miałam wizję, że ten typ ubioru będzie mu pasował. Karnację posiada bardzo ładną, egzotyczną, więc musi się nosić "słonecznie". Krótkie spodenki, okulary słoneczne, ten typowo wakacyjny luz! Stan Lalka nie jest idealny, niestety jest zbytnio wyćwiczony, miewa problemy z usiedzeniem na miejscu (ADHD czy co??). 
Pewnego dnia może uda mi się zobaczyć identyczny egzemplarz w stanie kompletnym, bo lubię jak moi Lalkowie mają jakąś udokumentowaną historię. Sprzedawano go jako "KEN", więc nawet nie pytałam poprzednich właścicieli o pochodzenie Łukasza, szanse uzyskania konkretów są w mojej ocenie znikome, zerowe... Ale nie rozpaczam, Łukasz zaczyna nowe życie, na pewno ciekawsze od poprzedniego!
To teraz serwuję parę zdjęć!

W taki sposób został zapakowany :))) Wygląda jak zakładnik, albo jak niedoszła ofiara wyrzucana za burtę statku :) Porachunki mafijne? Porwanie dla okupu? To ostatnie to się nawet trochę zgadza! Okup zapłaciłam z własnej kieszeni :)


Łukasz: "Ratunku...!!! Porwano mnie!!! Pomocy!!!"


Artykulację można zobaczyć na zdjęciach powyżej, jest bardzo ciekawa. Głowa Lalka lubi się ustawić w taki sposób, że od razu myślimy, że mamy do czynienia z Macho! :)


Łukasz: "Założę okulary! Niech wszyscy mdleją z zachwytu!"


Łukasz: "Zaśpiewać coś dla Was? Bo ja wiem... Może "Love me tender"??? Hmn??"

Ostatnio brakuje mi czasu, stąd dzisiejszy, ciągle odkładany post. Tyle Lalków czeka na prezentację tutaj na łamach "Strefy Męskich Lalek". Już na dniach pokażę Polskiego Żołnierza Sił Zbrojnych! Tak, tak! Polacy nie gęsi, swoich 30 cm Ludków też mają (z importu, bo z importu... ale ciiiiiiiiiii mają i to się tylko liczy!) To będzie fajna ciekawostka... Chyba... Albo i nie :( Zobaczymy :) Ale o tym następnym razem! 


Bartek: "Stary, co się tak panoszysz? Ślepy jesteś? To teren prywatny, spadaj stąd ok?!"


Łukasz: "Eibhlin powiedź mu coś... To był Twój pomysł. Jestem tu nowy i nie chce kłopotów!"

Bartek: "No to kończcie już tę sesję i znikajcie!"

Eibhlin: "Do usług! Znikamy!!!!"